Nie widzę w tym nic dziwnego. Kobitka musiała skoczyć po kasę i nie chciało jej się przebierać. Kwestia systemu kulturowego. W Polsce takie rzeczy dziwią.
A moja teoria jest taka: Był baran w szpitalu, (tam są bankomaty bo ciężko żeby chory który chce skorzystać ze sklepiku miał zapie**alać gdzieś na zewnątrz - w niektórych szpitalach są nawet 2-3 sklepiki nie wspominając o bufecie) zobaczył kobietę w szlafroku i klapkach więc wpadł na genialny pomysł: "k***a! Zrobię jej fote, wrzucę na Sadola, napisze, że zrobiona w sklepie, baba wariatka itp. i będę miał w ch*j piw, ale jestem zajebisty"
Jeszcze k***a pancerna, emigrant pie**olony, jak coraz więcej tych cygańskich mord na forum, wyzywa naszą ojczyznę od cebulandu. A ch*j ci w oko! Wypie**alaj do Anglii na plantacje.
Znam ludzi, którzy 100 metrów od domu/bloku nie wyjdą nie ubrani "na wyjściowo", a znam takich co mają tak wyj***ne, że przejadą dziesiątki kilometrów ubrani byle jak.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że zazwyczaj ludzie, którzy zarabiają więcej, mają wyj***ne w swoje ciuchy, chodzą w obdartych i starych, a ludzie zarabiający mniej, chcą wyglądac jak najlepiej ;D