Piątek piąteczek piątunio wieczorem w przy osiedlowym parku w Lublinie. Gość sra na wyprostowanych nogach co nie zostało niestety nagrane. Ale dzielny operator puszki po perle używa swojego nieludzkiego refleksu i nagrywa moment wietrzenia i werbalnego przekonywania do tej czynności zaprzestania.
Prawilny gostek wydał stanowcze komendy to parkowy zjeb szybko podciągnął osrane gacie . Takich ludzi nam potrzeba, a nie zniewieściałych p*zdoklatesów z piorunem na profilowym.
Prawilny gostek wydał stanowcze komendy to parkowy zjeb szybko podciągnął osrane gacie . Takich ludzi nam potrzeba, a nie zniewieściałych p*zdoklatesów z piorunem na profilowym.
Jednego razu spacerowałem po parku w jednym mniejszym miasteczku i nagle przycisnęła mnie sraka po maku, w dupie już tak zaczęło buzować że zwyczajnie czułem że przegram tą walkę a nigdzie nie mogłem wejść w krzaki bo było zajebiście stromo a na dole płynęła Wisła, zaryzykowałem i zwyczajnie zesrałem się na środek ścieżki, ładnie przykryłem cały rzadki torcik liśćmi klonowymi i odszedłem z ulgą na twarzy, po paru minutach minęła mnie rodzinka z dziećmi i jedno miało łzy w oczach i upie**olone buty