Mieszkańcy Indii, 36-letni Hermant Palival i jego dzieci, co wieczór kąpią się w krowim łajnie, ponieważ są przekonani, że gówno ochroni je przed różnego rodzaju ranami skórnymi.
O cudownych "gównianych" właściwościach Hermant przeczytał w internecie trzy lata temu i od tego czasu on i jego rodzina regularnie przeprowadzają profilaktykę chorób skóry.
Jak dla mnie, to tacy sp***oleni ludzie nie różnią się niczym o fanów płaskiej ziemi, antyszczepionkowców czy kreacjonistów. Przeczytali parę bredni w necie a potem ślepo w to wierzą.
Stawiam orzechy przeciw szeklom że to krowie gówno jest najczystszym pół płynem w ich regionie, woda z rzeki czy innej studni pewnie by ich bardziej od niego uj***ła.
Wiecie dla nich krowa to nie jedynie zwierze. Nie wolno jej np. jeść. Prędzej zabili by człowieka. Etc.
Ale tak sobie Hermant z synem patrzą na europejskich świrów, i ci dopiero są popie**oleni. Pies który dla Hermanta jest zwykłym kotletem, czasem robi za członka rodziny, czasem śpi z białymi ludźmi w łózku. A często taki pies liże się po odbycie i pindolu, a baby się z nim potem całują i dają wylizywać sobie twarz. To dopiero jest poj***ne, myśli sobie usmarowany krowim plackiem Hermant.