Nienawidzę was ku*asy. Zacznijcie przestrzegać przepisów to się dogadamy, linia ciągła lub przerywana oddzielająca pasy ruchu nie posiada napisu "popie**alaj mototrem ile chcesz".
Dostanę za to hejtem w pysk - i ch*j mnie to obchodzi. Czepiacie się kierowców, że nie patrzą w lusterka i jeździcie wozami z tymi pedalskimi naklejkami "motocykle są wszędzie" - auta też i nikt z tym się nie obnosi.
Ostatnio taki pedałek musiał k***a przejechać środkiem i mi przerysował bok wozu dostawczego, sp***olił jak rurkowiec przed łysolami.
Ale salva - Nie ugoólniaj, ok? Większość tych złych to stunterzy.
A nie kazdy tak jeździ...
Wiele osób jeździ turystycznie, aby po prostu sobie pojezdzic, a nie zapie**alac jak poj***niec.
Pamietajcie o tym, i nie ugolniajcie.
motocyklista moze obawiać się jedynie wymuszenia,ale wprawiony wie,że nikomu nie mozna na drodze ufać.Oczy dookoła głowy i myślenie za innych,bo liczy sie twoje zycie.Idiota powinien zginąć na miejscu wypadajac z zakretu,albo wyprzedzając na skrzyzowaniu kolumne pojazdów,z ktorych jeden skręca w lewo.Normalni ludzie wiedzą,kiedy przystopować. Jeżdzę już 15lat i jak do tej pory jedynie sytaucje podbramkowe,czyli wymuszenia,lewoskręty,ale nigdy bezpośredni kontakt z maską.Trzeba mieć po prostu równo pod kopułą. Na skrzyżowaniach też sie nie pcham na pierwszego,jesli zjade na pierwszej zmianie. Ogólnie to widze na drodze sporą poprawę zachowania ludzi,w stosunku do motocyklistów.Przepuszczanie w korkach, lekkie zjezdzanie na prawo przy wyprzedzaniu.Za każdy taki gest idzie lewa w górę. A drechów i ścigantów predzej czy pozniej zdrapuje sie z ulicy.Większosc wypadków motocyklowych jest z udziałem ściganek.To o czymś świadczy.