Przez 3 lata dojeżdżam pociągiem do szkoły i przez 3 lata ani razu nie trafiłem na jakiegoś spoko konduktora. ch*j, że niektórzy tyle razy widzą te same osoby to i tak trzeba sprawdzić (po raz k***a setny) dokładnie legitkę i miesięczny byle mieć tylko pretekst do wj***nia mandatu.
Na któregoś z rzędu nyskiego STALKERa (taki airsoftowy LARP na tamtejszych fortach) niemal za każdym razem droga tam i nazad przejeżdżana pociągiem.. Bardzo często na linii trafialiśmy właśnie na bardzo podobnych gości, jeden to po zakończonej kontroli w szynobusie dosiadł się do nas, poopowiadał kilka kawałów, wspomniał jakąś anegdotkę z przejazdu, ogólnie koleś emanował pozytywną energią, do tego cholernie zaciekawiła go impreza, na którą idziemy - skutkiem czego kupę czasu spędził bawiąc się karabinkiem airsoftowym w pociągu
Pomimo tych wszystkich spóźnień pociągów, pochrzanionych kursów itp. dalej uwielbiam podróżować koleją - tego specyficznego pociągowego mikroklimatu nic nie zastąpi.