Odjeb się od Szczecina. To jedyna polska zdobycz wojenna. 5 lipca 1945 roku Szczecin po raz pierwszy w historii stał się polskim miastem (mimo, że 26 kwietnia przyjaźni Rosjanie odebrali go Niemcom - najpierw musieli wywieźć wartościowe precjoza) Urodziłem się w tym mieście (moi rodzice także) i mam w nim włości. Nie mieszkam, bo miastem i krajem rządzą skończeni debile. Mam jednak marzenie, że wrócę na ojcowiznę, a moja praca i wkład w dobro społeczne będzie należycie użyte i nagrodzone - tak jak teraz mam na emigracji.
Trochę mnie poniosło, ale naprawdę strasznie ciężko patrzeć na swoje rodzinne miasto, będąc kilka tysięcy kilometrów gdzie indziej.

Pomyłke masz w tytule.

Idę studiować do Akademii Morskiej w Szczecinie i mam nadzieję, że będę miał okazję popłynąć takim żaglowcem. apropos widać uczelnię z góry

5 lipca 1945 roku Szczecin po raz pierwszy w historii stał się polskim miastem

Poznaje pan? Coś się nie uważało na lekcjach edukacji regionalnej

Ja też ze Szczecina i również wygnany "za chlebem", obecnie w Warszawie i powiem, że Szczecin wyluzowany jest bardziej i ma o wiele lepszy klimat (pogoda). Jak mi tęskno do Szczecina to chodzę sobie po starówce w Warszawie i patrzę na cegły i kamienie kradzione z niego.

k***a za dużo tych lin i linek :o

Szacunek dla Ani za wejście na 37 metrów.

Kto był na Darze Młodzieży, na tym wrażenia to nie zrobi