Misjonarz Świadków Jehowy puka do drzwi. Otwiera mu koleś (na oko 30 lat, bryle na nosie i wielkie, czarne pekaesy):
- Słucham?
- Czy wie Pan, co zrobić, aby trafić do królestwa niebieskiego? - pyta Świadek.
- Nie, ale zapraszam do środka.
Świadek wchodzi, zatrzymuje się w pokoju i... nic.
- Co chciał mi pan powiedzieć? - indaguje gospodarz.
- Eeeeee.... aaaa... no ten tego... - stęka Świadek.
- Co jest? Co się stało, że pan zaniemówił?
- Jeszcze nigdy tak daleko nie wchodziłem...
chodziły dwie dosyć młode kobitki jechowe i zakłaniały ludzi jak zawsze..
Kilku znajomych zrobiło imprezę, popili trochę i niestety one zapukały do drzwi..
Jeden znajomy otwarł drzwi i od razu zauważył, że to jechowi.
Poprosił , żeby weszły, zamknął drzwi, potem przekręcił zamek i zawołał :
"a teraz chłopcy się zabawicie z miłymi paniami ! "
wnioskując z Twojego nicka to jesteś k***a nad wyraz wykształcony...Ale nie dziwota skoro Tato prosto z dupy daje Ci do ryja.Nick w sam raz trafiony...
