Widziałem ostatnio fragment Żywota Briana a propos świąt Wielkanocy i przypomniał mi się inny fragment. Urywek, który chce wam przedstawić traktuje o heroicznej walce o dzieci, które przedsięwzięły środowiska pedalskie : )
Mniej więcej tak widzi mi się ich walka
Osobiście jestem też przeciwny wychowywaniu dzieci przed pedałów.
Polecam cały film, pozdrawiam i wesołych świąt : )
I najpiękniejsze przesłanie tego filmu (którego nie zrozumiał lud szukający przywódców religijnych/politycznych/innych), to: Myślcie za siebie. Nie podążajcie za nikim.
Jeśli chodzi o Monty Pythona to oni obśmiewali absurdy, ale okazuje się homoseksualiści mogą mieć dzieci. Zawsze mogą je adoptować lub znaleźć sobie surogatkę. Czyli mogą mieć dzieci. Jako heteroseksualista nie mam nic przeciwko temu. To nie jest mój problem, to nie jest moje dziecko. Kto co uważa to tylko jego sprawa. Nie mam nic przeciwko wychowywaniu dzieci przez homoseksualistów. Pomimo dominacji rodziców heteroseksualnych na świecie wciąż pełno jest dziwaków, jemiołów, kretynów i innych durniów, m.in. takich jak wy, więc dla mnie homoseksualni rodzice wiele nie zmienią w naszym świecie.
@Koniec świata
Prawdą jest że heteroseksualni rodzice nie gwarantują w 100% "zdrowej" rodziny, odsetek alkoholików, ilość rozwodów n'shit nie pociesza, ale patologie, nazywamy patologią dlatego ze jest chorą mniejszoscia, nie normą, wiekszosc rodzin funkcjonuje wystarczajaco dobrze.
Problem w tym, ze homoseksualni "rodzice" NIE mogą wychować normalnych dzieci, lewactwo drze buźke że nie ma żadnej różnicy między dwoma tatusiami czy dwoma mamusiami a prawdziwą matką i ojcem - krótko mówiąc gówno prawda, dziecko podświadomie przyjmuje postawy swego ojca czy matki - zależnie od płci dziecka, obserwuje stosunki miedzy ojcem a matką i nieświadomie uczy sie, przyjmuje pewne nawyki które zostana mu do końca życia, pojmuje zasady życia rodzinnego.
Cyrk zaczyna sie kiedy mamy 2 mamusie albo 2 tatusiów, kiedy granice sa już zatarte, nie ma konkretnych wzorców i dziecko owszem, wyrasta na homoseksualiste, bo tak zostało wychowane, przez homoseksualistów.
nie przytocze dokładnych statystyk, kto szuka ten znajdzie, ale ongis były prowadzone badania nad wpływem braku ojca czy matki w życiu dziecka. np, statystycznie kobiety wychowywane bez ojca czesciej zachodziły w przedwczesne ciąże etc, oczywiście nie jest to reguła, po prostu pewne spostrzeżenie że struktura rodziny znaczy wiele.
nasze postawy zyciowe wynosimy z domu, jak możemy być męscy i twardzi w swych przekonaniach jesli mielismy 2 mamusie?
jak mamy nauczyc sie jak byc meżczyzna, kiedy tatusiowie depilują sie, malują sie n'shit? i tak moge gadać do zarzygania.
danie dziecka na wychowanie homosiom to krzywda dla dziecka, "prawa" homosiów mam (słodka ironio) głęboko w dupie, dziecko ma być w przyszłosci wartosciowym obywatelem, nie kolejnym działaczem praw par homoseksualnch. myślmy o dzieciach, nie pedałach i lezbach
Dziękuję dobranoc .
@Sauer - wszystko co piszesz niweczy jeden wniosek: jeśli dziecko tak przejmuje w pełni nawyki, to skąd z pełnych rodzin homoseksualiści? Widzieli ojca i matkę, a zostali gejami. Nie czytałeś uważnie postu, do którego się odnosiłeś wcześniej. Przyjmowana coraz częściej odpowiedź: prawdopodobnie to kwestia genów, testosteronu, rozwoju płodu. Dziękuję, dobranoc.
up kokinosz
nie zrozum mnie zle, ale co Ty pie**olisz za głupoty?!
Idąc twoim tokiem myślenia hitlera czy stalina rodzice tez byli ludobójcami?? No bo przecież, zgodnie z twoim rozumowaniem, nie wyrośliby na to czym się stali, tak??
PS. to dziękuje, dobranoc itp zaczyna mnie juz lekko drażnić....