Nie ma czegoś takiego jak "stunt rowerowy".. Zapamiętajcie to raz na zawsze, możecie mówić ze jestem kolejnym zjebem co tylko hejtuje zza kompa i żyje z zasiłku rodziców, ale k***a mać, sam śmigam w FR i nie istnieje takie coś jak stunt..
kozaczenie rowerem bez odrywania się od ziemi się nie liczy. dobrze, że nie siedzą na dupach przed kompami, ale takie coś nigdy modne ani stylowe nigdy nie było, bo jak taki jebnie glebę to nie to samo co na motocyklu, stamtąd przynajmniej coś na harda idzie wyrwać. jak zaczną skakać na tych rowerkach z komunii to zobaczymy czy warto piwo dać.
tak, śmigam na bmxie i w ch*ju mam co o tym sądzicie. 4130 for life madafaka !