Nie wiem tylko, dlaczego w tym kraju panuje przekonanie, że jest tu demokracja. Tu dalej jest socjalizm i jeszcze długo tak będzie. Skoro jest socjalizm, to się nie dziwcie, że takie kwiatki wychodzą. Jak zaczną dawać więcej kasy na łapówki ci, co są po stronie poległych, to może i zapadną inne wyroki. Ale wiecie co? W tym kraju, żeby się dorobić, trzeba być sk***ielem, a takim nie zależy na sprawiedliwości.
W 1970 jakoś ludzie mieli jaja, żeby wyjść i demonstrować, kiedy wk***iła i przybiła ich rzeczywistość. Dzisiaj jakoś gdzieś te jaja po drodze społeczeństwo potraciło, niestety.
Dlatego są panowie dwie opcje - albo nabijamy wszystkich zbrodniarzy razem z rodzinami na widły, palimy ich trupy i wystrzeliwujemy z działa w kierunku Moskwy, albo pakujemy się i pozwalamy aby ten bajzel sam upadł.
Dopóki jest internet to po co strajkować/wychodzić na ulicę/stawiać opór.
Przejaw skrajnego konformizmu którego powodem jest przyjęty tok myślenia u Polaków:
- Jest źle, wszyscy to wiedzą, nikt nie protestuje to i ja nie będę protestował
- Pożaliłem się w necie, spełniłem swój patriotyczny obowiązek
- Znalazłem sobie zastępczego wroga i nie muszę już mieć wyrzutów sumienia że nic nie robię (najazd na ciapatych których w Polsce nie ma i nie będzie[do biedy nie przyjeżdżają])
- Mam internet, nie jest tak źle
- W sumie jakoś starcza do pierwszego a jak zacznę protestować to jeszcze stracę pracę albo mnie zamkną
"...protestujących pokojowo...". Pokojowo wypie**alali szyby w sklepach, które następnie plądrowali. Tak samo jak pokojowo rzucali koksownikami po ulicach...
Podwyżki dziadom przeszkadzały. Ale wypłata to "czy się stoi czy się leży..."
W Polsce nie było lustracji takie jak w Norwegii, więc zapomnijcie tym bardziej, że ludzie, którzy by ich chętnie rozliczyli mają tu zbiorczy (tak mówię o Korwinie).