Ostatnio w autobusie usiadłem za całkiem atrakcyjną dziewczyną.
Zauważyłem, że ma coś na kurtce z tyłu, więc lekko puknąłem ją w ramię i zagadnąłem:
-Przepraszam, ale chyba ma pani spermę na tyle kurtki.
-Spermę? Nie... - odpowiedziała radośnie dziewczyna. -To pewnie jakiś jogurt...
-Nie, to na bank musi być sperma... - odpowiedziałem.
Z resztą, od kiedy k***a szczytowałbym jogurtem?
Jak to napisałeś to w sumie... nigdy nie słyszałem aby facet powiedział "szczytowałem" albo "szczytowałbym".
Doszedłem, spuściłem się, miałem wytrysk... nawet "miałem orgazm" ale nigdy żaden gość nie powiedział "szczytowałem".