Ciągle mnie zastanawia po co robić z golfu wyścigówkę... równie dobrze można zglebować śmieciarkę albo uturbić chiński skuter. Rozumiem, tuning, lekką poprawę golfa żeby wogóle dało się tym jeździć, jak już ktoś musi mieć tdi, bo z pracy ma ropę na lewo, ale ładować furmankę pieniędzy żeby mieć szybszego golfa niż inni w moim bloku? co z tego że przyspiesza jak szatan, jak nie od dziś wiadomo że moc powyżej 300hp nie ma sensu w aucie przednionapędowym, golf na najdroższym i najtwardszym zawiasie i tak się nie prowadzi i i tak wygląda jak.... wszystkie inne golfy które mijasz czwórkami jadąc do pracy.