Materiał jest niestety tendencyjny, bo ukazuje tylko dwie możliwości: inwazję okupioną ogromną ilością ofiar po obu stronach oraz atak atomowy. A gdzie inne rozwiązania? Dlaczego nie zdecydowano się na uderzenia atomowe w mniej zaludnione części japońskiego imperium? Dałoby to porównywalny efekt propagandowy, a ofiar cywilnych byłoby o kilkaset tysięcy (!) mniej. Nawet gdyby trzeba było zrzucić o jedną bombę więcej.

Kto zna trochę historię Japonii ten wie, że naród w bardzo ograniczonym stopniu decydował o wybieranej władzy i nie był współodpowiedzialny za polityczne decyzje oraz militarne zbrodnie. To nie były Niemcy, które decyzją ludu stały się III Rzeszą.

Uderzenie w gęsto zaludnione miasta było zbrodnią przeciw ludzkości porównywalną od rzezi jakie na Chińczykach dokonywali Japończycy. A że z punktu widzenia USA było bardziej korzystne? Fuck this - można było uderzyć w inne cele. Wysepek, atoli, lasów było tam od cholery...

Debiut superbroni na jakimś lasku czy wysepce? Może jeszcze bez ofiar, co? To miało tak wyglądać, żeby ZSRR zadrżał przed mocą zdolną zniszczyć całe miasta i armie. Zbrodnią przeciw ludzkości było postępowanie twoich ukochanych żółtków na jeńcach wojennych. To co oni wyprawiali deklasuje Niemcy i ZSRR razem wziętych. Należało się im, jak to powiedział jeden z załogi Enoli Gay. A broń atomowa to najskuteczniejsze do tej pory pory narzędzie antywojenne, które powinien automatycznie dostać każdy, kto się znajdzie na liście "do zdemokratyzowania" przez USA.

Debiut superbroni na jakimś lasku czy wysepce? Może jeszcze bez ofiar, co? To miało tak wyglądać, żeby ZSRR zadrżał przed mocą zdolną zniszczyć całe miasta i armie.

Czyli stroszenie piórek przed ZSRR stanowi usprawiedliwienie dla wymordowania kilkuset tysięcy cywili...

Zbrodnią przeciw ludzkości było postępowanie twoich ukochanych żółtków na jeńcach wojennych. To co oni wyprawiali deklasuje Niemcy i ZSRR razem wziętych.

Kobiety i kilkuletnie dzieci też mordowały jeńców wojennych?

Należało się im, jak to powiedział jeden z załogi Enoli Gay.

Gość który to powiedział był idiotą, amerykańskim niedouczonym nacjonalistą, który nie rozróżniał cywili od żołnierzy, a wojny od ludobójstwa.



Wytłumacz mi czym zawinili ci ludzie. Im też się należało?

A broń atomowa to najskuteczniejsze do tej pory pory narzędzie antywojenne, które powinien automatycznie dostać każdy, kto się znajdzie na liście "do zdemokratyzowania" przez USA.

Z tym jednym się zgodzę, chociaż też nie do końca. Program atomowy Korei Północnej jest ogromnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Azji (możliwość użycia broni masowego rażenia na krajach sąsiedzkich) oraz całego świata (chęć odsprzedaży technologii organizacjom terrorystycznym).

Bardzo wątpliwe moralnie, zabić kilkadziesiąt tysięcy osób dla ocalenia "potencjalnych" ofiar. Jak księciunio sam wspomniał, Japonia była już pod blokadą morską, a centra przemysłowe były intensywnie bombardowane. W tej sytuacji żółci nie stanowili już żadnego realnego zagrożenia dla USA ani reszty świata. Tylko że USA dążyło do zwycięstwa całkowitego, na nikim nie zrobiłoby wrażenia zwycięstwo przez oblężenie. No i była to tak na prawdę jedyna okazja do przetestowania nowej broni w warunkach bojowych. To ostatnie chyba najbardziej zaważyło. Mamy nową bombę, a to sobie pie**olniemy, zobaczymy co się stanie.
Nie można też mówić, że wybrano akurat to miejsce zrzutu, bo to były centra przemysłowe, bo jak się przyjrzeć to w okolicach stref zero nie było fabryk tylko centra miast. Nie bombarduje się takimi bombami infrastruktury przemysłowej, bo ta jakby strzelać z bazooki w komara. Myślę, że raczej chodziło o to, żeby zobaczyć ile osób na raz da się zabić jedną bombą.