moja żona miała wczoraj urodziny... nie miałem kompletnie pomysłu
na prezent dla niej, więc zabrałem ją na zakupy do centrum handlowego, a że kocha zakupy to byłem uratowany gdyż się bardzo ucieszyła...
przy wejściu minęły nas trzy zajebiste laseczki w mini i chciałem sobie niewinnie zażartować, więc mówię:
"chciała byś mieć takie nóżki co nie??"
i ch*j, czar urodzin prysł i zaczął się płacz... nie szło jej k***a uspokoić! aż prawię z wózka wypadła!
Myślałem, że małżeństwa pedofila z dziećmi są zabronione. Bierzesz sobie takie rozwydrzone gówniary których nie potrafisz ustawić, bo wychowujesz je bezstresowo, to nie dziw się, że odpie**ala takie cyrki.
mój kolega ma dziewczynę, która lekko kuleje na nogę, na tyle lekko, że on o tym fakcie zapomina, ale no jak to dziewczyna, przejmuję się tym; i wywiązał się między nimi mniej więcej taki dialog:
[K]olega - jak to jest, że my zawsze mamy miliony plemników, a wy raz na miesiąc jedną komórkę jajową
[D]ziewczyna - no bo z tych wszystkich plemników, przetrwa tylko jeden, najlepszy
[K] (chcąc zażartować i zapominając o jej nodze) - no, to jak ty jesteś z tego jedynego, to pozostałe musiały być chyba kulawe!
Ona - "zonk", on się śmieje, dopiero po jakimś czasie się zorientował, że popełnił faux pas, ale wszystko się zakończyło bez spięć