Poczytaj o walkach 1920 i o udziale kawalerii w kampanii wrześniowej to znajdziesz odpowiedź na pytanie czym tu się szczycić , chociażby na wikipedii lub audiobook "żołnierze honoru - szabla polska" wołoszańskiego to znajdziesz odpowiedź na pytanie.
Niemcy jednak znacznie lepiej wyszli na zamiłowaniu do tanków, niż koni, więc wiesz...
ellsworth gówno wiesz, w tamtym okresie byliśmy 3/4 potęgą europy, a to że rzuciła się na nas 1 i druga to inna sprawa. Poza tym zadaliśmy szkopom większe straty niż francuzi, którzy mieli czołgi i byli w praktyce przygotowani pod względem uzbrojenia do wojny. Nasi zrobili co mogli trzymali się jak długo mogli, a to że ci patafianie się nie ruszyli to inna sprawa. Trzeba było iść z Hitlerem na Moskwę to komuna by nas ominęła a my byśmy odzyskali utracone ziemie.
Dla ciemnych, którzy wierzą, że nasi latali z lancami na czołgi proponuję zapoznać się z bitwą pod morką, gdzie wołyńska brygada kawalerii sprała 4 dywizję pancerną
Niemcy przez swoje tanki przej***li wojne z Ruskimi gdy się zakopywali do połowy w błocie, a mobilne oddziały kawalerii poprzez szybkie ataki i uniki znacząco obniżyły moralne i liczebność żołnierzy wermachtu. Dlatego kawaleria w czasie II wojny światowej można powiedzieć zadecydowała o jej losie, bo gdyby nie to błoto i własnie konie u ruskich Hitler dotarłby do roponośnych pół, jeśli mnie pamięć nie myli, na Krymie i miał już tak duże zaplecze, że Anglia mogłaby sobie popierdzieć w Big Bena zanim go nie jebnie.
A co do Polaków i naszych ułanów, zawsze piwko! Nie raz mi się marzy wsiąść na konia, z szabelką w dłoni i wpie**olić się w te burdel na wiejskiej