18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Uczelnie produkują matołów

whorejp • 2013-12-08, 23:18
Były rektor uniwersytetu we Wrocławiu, profesor Leszek Pacholski, opublikował w „Gazecie Wyborczej” list, w którym opisuje upadek kształcenia wyższego, dokonujący się obecnie w Polsce. Oto najważniejsze fragmenty listu:

Od kilku lat zmniejsza się liczba kandydatów na studia. Kolejne roczniki są coraz mniej liczne i nie ma już starszych osób, które chciałyby studiować, ale wcześniej tego z różnych powodów zrobić nie mogły.


(…)

Niemal wszystkie szkoły wyższe walczą więc o studentów. Biorą każdego, kto nie ucieknie. Większość uczelni, nawet tych najlepszych, informuje, że aby zostać studentem, także studiów dziennych, wystarczy zdana matura. Nie ma żadnych dodatkowych ograniczeń. Matematykę może studiować nawet ten, kto uzyskał 30 proc. punktów na egzaminie maturalnym z matematyki podstawowej, która w zasadzie sprawdza tylko znajomość matematyki w stopniu niezbędnym do funkcjonowania w społeczeństwie, a zdecydowanie nie wystarczałaby dawniej do studiowania na politechnice. Podobnie jest z polonistyką, fizyką, chemią. Każde wolne miejsce na studiach musi być wypełnione. Potem też są problemy. Wykładowcy na ogół dostosowują poziom wykładów do poziomu słuchaczy, a egzaminy są często fikcją. Zdaje każdy, bo inaczej zabraknie studentów.

(…)

Obecni absolwenci, którzy nie znajdują uznania w oczach pracodawców, zaczynali studia na początku kryzysu demograficznego. Ci, którzy zaczynają teraz, nie będą lepsi, bo kilka lat temu była jeszcze jakaś szczątkowa selekcja. Dodatkowo mało kto wysoko ceni studia i przykłada się do pracy. Większość za studia nie płaci, a na studia się bardzo łatwo dostać. Ktoś, kto z trudem dostanie się na obleganą prestiżową uczelnię, będzie się starał dobrze wykorzystać otrzymaną szansę. Ktoś, kto studiuje z łapanki i wie, że uczelni zależy na tym, żeby go utrzymać, raczej nie będzie przykładał się do pracy. Jest jeszcze drugi problem. Na prawie każdy kierunek zapisuje się grupa zdolnej i zmotywowanej młodzieży. Będą jednak studiowali razem z osobami, które mają mniejsze możliwości intelektualne i nie mają zapału do pracy. A wykładowcy zapewne raczej nie „oleją” tych słabszych i obniżą poziom poniżej oczekiwań nie tylko tych najlepszych, ale nawet tych dobrych. Wobec tego ci najlepsi wejdą na rynek pracy przygotowani gorzej od osób o porównywalnym potencjale, które studiowały kilka lat temu. Nie da się dobrze kształcić w jednej grupie laureatów przedmiotowych olimpiad i osób, które z trudem zdały maturę, podobnie jak nie produkuje się trabantów i bmw w jednej fabryce.














Prof. dr hab. Leszek Pacholski (ur. 1945) jest matematykiem i informatykiem. W latach 2005-2008 był rektorem Uniwersytetu Wrocławskiego.

Źródło: GównoWyborcze


Komentarz Redakcji Xportal: Drastyczne obniżenie poziomu kształcenia wyższego w Polsce jest skutkiem dwóch błędnych decyzji: a) przyznaniem tzw. uczelniom prywatnym uprawnień do nadawania niższych stopni naukowych na równi z uczelniami państwowymi; b) ścisłym uzależnieniem puli pieniędzy, które otrzymuje każda uczelnia państwowa na dany rok budżetowy od aktualnej liczby studentów. W efekcie nastąpiło pełne „urynkowienie” wszystkich wyższych uczelni, także państwowych (zmniejszenie liczby studentów powoduje zmniejszenie budżetu uczelni, czyli konieczność wyrzucania pracowników, czego każda z nich chce uniknąć). W warunkach zmniejszania się ogólnej liczby kandydatów na studia (m.in. wskutek osławionego niżu demograficznego) prowadzi to do sytuacji, w której kadra uczelni gotowa jest dosłownie błagać na kolanach każdego młodego człowieka, żeby studiował u nich, a nie u konkurencji – choćby był skończonym matołem. Aby utrzymać jak największą liczbę studentów, świadomie rezygnuje się nie tylko z selekcji kandydatów na studia, ale również z weryfikacji efektów ich pracy podczas studiów: student jest przepuszczany z roku na rok, a w końcu otrzymuje dyplom, choćby był skończonym matołem, leniem czy nieukiem i wcale się z tym nie krył. Studenci, nawet jeśli nie są inteligentni, szybko orientują się, jakie znaczenie mają dla uczelni i coraz bezwzględniej je wykorzystują – w ostatnich latach zdarzały się już przypadki wymuszania zmiany programu nauczania i/lub zmiany wykładowców przez studentów, którzy grozili władzom uczelni, że w razie odmowy odejdą ze studiów gdzie indziej (bo program był „za trudny” albo wykładowca „za dużo” wymagał). Z tego błędnego koła jest tylko jedno wyjście: przywrócenie merytorycznej selekcji przy naborze na studia i w ich trakcie, co nie jest możliwe bez uniezależnienia budżetów uczelni publicznych od liczby studentów. Jeżeli poziom kształcenia wyższego w Polsce ma przestać spadać, musi nastąpić zmiana finansowania uczelni państwowych, np. przywrócenie stałych budżetów uniwersytetom lub uzależnienie ich wysokości od liczby, skali i rangi realizowanych przez nie przedsięwzięć naukowo-badawczych. (A.D.)



Wolf3D

2013-12-09, 23:58
Przepraszam za CAPS-a. I TAKI FACET NADAJE SIE NA MINISTRA OŚWIATY!!!!! Bo mu zależy. Bo k***a chce.

d1abol

2013-12-10, 00:12
fabiothethird napisał/a:

I mnie spotkało coś podobnego. Ponadprzeciętne IQ, zdolności organizacyjne i przywódcze, na studiach już z doświadczeniem zawodowym, wybór na reprezentanta przez pewien wysoki urząd jako z 24 studentów z całej Polski, stypendium naukowe, aktywność lokalna, na rocznym stażu uznany za absolutnie najlepszego stażystę w historii bardzo dużego urzędu. I co? Wszedłem na rynek pracy i gówno mi z tego magistra, bo jestem traktowany na równi z całą tą bandą, która pokończyła wyższe szkoły produkcji bezrobotnych. Teraz robię trzecią podyplomówkę, by jakoś jednak się od tych "wytworów" odróżnić. Tam zdobyłem realne, praktyczne umiejętności i dzięki temu teraz mam pracę.



O k***a ale sie usmialem, powiem Ci wprost.. jestes skonczonym frajerem :D
Jak tam Twoje 3 podyplomowki? Podtrarles juz nimi dupe, czy moze Twoj pracodawca? :D
Wszedles na rynek pracy.. jestes/bedziesz na rowni z ta cala banda...jezeli dalej zyjesz w przeswiadczeniu, ze dyplom to jakas przepustka do godnej pracy/wyplaty to proponuje pie**olnac sie o biurko, najlepiej bic tak dlugo az zrozumiesz jakim jestes pacanem :amused:
Kiedy ta studencka holota zrozumie, ze to doswiadczenie zawodowe liczy sie dla kazdego pracodawcy, pierwsze pytanie na kazdej rozmowie "jakie mam doswiadczenie zawodowe" i zonk, bo ch*ja robilem na studiach myslac, ze papier rzuci mi wszystkich do kolan...4 lata zmarnowanego zycia na uczelni i po dzis dzien NIKT mnie nie spytal o papier, a pracuje w branzy IT, zupelnie nie po kierunku.. a musialem sie jeszcze przekwalifikowywac we wlasnym zakresie bo gowno jakim czastuje Politechnika Slaska jest tak wielkie i smierdzace, ze kumaty sp***oli od niego jak najdalej.

Ja niestety zaczynalem studiowac kiedy Pan Tusk wypie**alal wszystkich ona uczelnie, twierdzac, ze tylko studia zapewniaja dobra prace.. prawda byla jednak inna, odciazyc kulejaca gospodarke i nie zalewac jej dodatkowo mlodymi, lyknalem klamstwa jak kazdy wtedy ale Ciebie stary szczerze podziwiam :D

kubczyk

2013-12-10, 00:14
xqzw - dokładnie, pozdrawia wydział mechaniczny AM ;)

vredes

2013-12-10, 00:43
prosta zasada,

"nie matura lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficjela"

taka jest prawda, nie czaje tych kretynów co idą na studia bo tak jest w modzie, bo studenckie życie itd, w tym kraju ? haha śmiech, ludzie ledwo kończą koniec z końcem a Ci co chcą naprawdę się kształcić i podwyższać swoje kwalifikacje jest dużo, owszem ale właśnie przez to stado j***nych baranów przeciętniaków są w szarej strefie z której ciężko sie wygramolić, sam wiem jak jest. W tym kraju studia są na takim poziomie że aż szkoda słów po prostu ( nie mówie o wszystkich studiach oczywiście szanuje politechniki - przyszli inżynierowie, medycyna, wojsko, policja itdp itp )

WojtkU

2013-12-10, 00:44
Nie do końca sie zgadzam z tekstem. Studiuje na polibudzie w wawie zaczynalo nas 95 teraz na 3 roku jest nas 26. nikt z nami sie nie pie**oli, materiału w ch*j, miedzy nami (studentami) mimo ze jestesmy dobrymi kolegami i takie tam czuje sie rywalizacje, czesto bywaja jakieś kłótnie i mimo ze jestesmy na 3 roku nic nie wskazuje na to ze liczba studentow pozostanie bez zmian. Pierwsze slysze ze mozna cos zaliczyc dzieki obecnosciom. Na laborki trzeba chodzic a cw tym bardziej wyklad juz nie gówno to kogo obchodzi czy byles czy nie masz to umiec i tyle.

Blezzer

2013-12-10, 00:45
Najlepiej iść na studium policealne zaocznie, zrobić jakiegoś technika czegoś tam, zdobyć przy okazji doświadczenie w pracy, jak nie na praktyki to w ogóle do roboty, czy to na Orlen, czy do KFC i gwarantuję wam, że będziecie bardziej rozchwytywani niż pan magister czy inżynier po ch*j wie czym, bez wcześniejszego doświadczenia zawodowego.

knurkorner.pl

2013-12-10, 00:48
Taaa. Spróbujcie zrobić odsiew w firmie gnomów mających w CV "angielski perfect". Głąby na poziomie "my name is potato". Szkoła ich nauczyła.

vredes

2013-12-10, 00:56
z drugiej strony nie ma co popadać w skrajności, studia są potrzebne żeby nie pie**olić m.in. prostactwem itd. nabyć wiedzę i umiejętności. Doświadczenie doświadczeniem, wykształcenie swoją drogą, jak chcesz całe życie napie**alać w KFC czy na zmywaku u brytoli proszę bardzo, jesteś zajebisty. Chodzi tu o samorozwój, chcesz się kształcić aby zwiększyć swój potencjał intelektualny który w połączeniu z doświadczeniem daje o wiele większe korzyści..

GranatPL

2013-12-10, 11:26
Byłaby obowiązkowa służba wojskowa to i w ch*j studentów by było (i pedałów w rurkach znacznie mniej). I by się k***a starali, bo jak nie to w kamasze.

Blezzer

2013-12-10, 15:29
GranatPL, ja bym wcale nie płakał jak bym musiał iść do wojska. Przynajmniej nie musiałbym wysłuchiwać zakompleksionego magistra-doktoranta, co swoje niepowodzenia z lat studenckich wylewa na studentów, a przy tym jest tępiony przez doktorów i profesorów z wyższych szczebli i nie musiałbym patrzeć na skrajnych idiotów, którzy (k***a nie wiadomo jakim cudem) są na studiach.