Jak udowodnili naukowcy z Harvard Medical School (Jorge E. Chavarro, MD, Walter C. Willett, MD, wspólnie z Patrickiem J. Skerrett), zabijane organizmy (tyczy się to prawie każdej żyjącej istoty na Ziemii) w momencie śmierci doznają euforii i błogostanu. Odpowiedzialna jest za to niezwykle silna, psychodeliczna substancja o nazwie DMT (Dimetylotryptamina), która jest obecna w wielu roślinach, a także jest wytwarzana przez mózgi ssaków. DMT jest w niewielkiej ilości wytwarzana podczas snu i prawdopodobnie to jest powodem odczuwania wrażen zmysłowych podczas snu. Jak udowodniono mózg wytwarza duże ilości tej substancji tuż przed śmiercią. Wraz z tym odkryciem, upadł koronny argument wegetariańskiego lobby oraz pro- zwierzęcych agitatorów, który głosił, że mordowane zwierzęta cierpią. Badania przeprowadzone na koniach udowodniły, że zwierzęta w momencie śmierci są szczęśliwe, a ich jęki są wynikiem euforii.
To teraz już wiemy.Will death cure all pain?
God, will it hurt just a little?
Naukowcy udowodnili, że masz mały mózg i jeszcze mniejszą kuśkę
Problemem jest sposób w jaki przechowuje się zwierzynę przed zabiciem - często są to skandaliczne warunki, które zdecydowanie sprawiają że jednak zamiast jakiejś euforii pojawia się tylko cierpienie.
Może w momencie śmierci są szczęśliwe, ale kilkanaście sekund przed gdy mają podrzynane gardło tępym nożem albo są dźgane patykiem czy napie**alane po łbie łopatą, nie przeżywają euforii ani błogostanu.