Giełda na Elizówce. Stoisko z
narzędziami, ok. 50-letnia
Rumunka emituje jazgot o treści:
"Potaniało!" Podchodzę więc i pytam:
-Ile za ten zestaw?(kluczy
nasadowych)
-120 złotych.
-To za sześć dych może pani
dać...
-Za 60 to JA mogę dać.
W praktyce u ludzi nie ma prawa zaistnieć taki stopień desperacji, żeby chcieć przebolcować taką poczwarę, no chyba że to właśnie miałaby być kolejna próba samobójstwa... Nieszczęśnikowi wypaliłoby oczy jeszcze zanim by zdążył rozgonić muchy