ktoś zapomniał dopisać, że te wojenki co teraz prowadzimy w ostatecznej fazie nic nie zmienią. Taka druga wojna po dziś dzień kształtuje świat, a interwencja w Afganistanie skończy się tym, że 3 000 amerykanów i kolejne 2 000 sojuszników zginęło, kasy wydano w bród, a jak nie było kontroli nad Afganistanem tak i nie będzie...
Dust , jako że twoje komentarze na dokumentalnych mnie bardzo ciekawią to mam prośbę żebyś mi coś ciekawego poopowiadał o sowietach podczas IIwś.
A nie ma problema!
Opowiem o jednym z mitów wymyślonym przez USA w czasie Zimnej Wojny i niestety powielanym po dziś dzień: "Gdyby nie pomoc USA i UK to Związek Radziecki by przegrał wojnę".
Bardzo piękne stwierdzenie, ale będące kłamstwem. Dlaczego?
1. Cóż po pierwsze patrząc gołym okiem można zauważyć, że w 1941 USA nie dostarczało żadnej pomocy do ZSRR i bez niczyjej pomocy Sowieci z trudem, ale zatrzymali III Rzeszę dzięki całej serii kontrofensyw oraz obronili Moskwę i odrzucili niemców.
Po drugie, ZSRR dostawał tylko 1/5 sprzętu (3/5 UK, 1/5 reszta). Pamiętając, że front wschodni składał się z 20 MILIONÓW żołnierzy broniących Matuszki Rosji możemy dojść do wniosku, że nawet gdyby USA wysyłało 10 razy więcej do Związku niż dostawała Wielka Brytania to i tak byłoby to drobnostką.
Po trzecie, zatonęło "tylko" 7% sprzętu, ale zapominamy, że lwia część została dostarczona dopiero po 1944 kiedy to Alianci opanowali sytuację w Iranie i wtedy powstał "rurociąg" dostaw, które płynęły dniem i nocą - ale to już było w czasie kiedy fabryki za Uralem robiły 300% normy, a sami Sowieci brali Festung Warshau. To oznacza, że najbardziej nas interesują dostawy przełomu 42'-43' i jak będziemy mogli zauważyć, była to nędzna ilość, szczególnie, że tonaż dostaw zwiększał się im bliżej było końca wojny. Dlatego taki konwój PQ-17 to była wielka strata - patrząc na ogólne dostawy dojdziemy do wniosku, że to nic takiego, niecały 1% całości dostaw, ale kiedy przypomnimy sobie, że to właśnie w 1942 ZSRR potrzebowało pomocy to zauważymy, że ten 1% był katastrofą. Teraz się mówi jak to dużo sprzętu wysłali, ale to nastąpiło dopiero w 1944 roku, kiedy to cała III Rzesza już się bardzo mocno trzęsła i sypała.
No i przejdźmy do samego sprzętu. Pomijając nudy pokroju chleba i konserw oraz amunicji (przed 44' bardzo popularne było dostarczanie np dział, ale bez amunicji, ponieważ ta płynęła w innym statku, którego niemcy zatopili...) przejdźmy do sprzętu ciężkiego:
UK przysłało 900 czołgów Matilda, "aż" 6 Cromwelli i około 270 Churchilli oraz 900 Valentine. Biorąc pod uwagę fakt, że dotarły one ~1943 łatwo możemy stwierdzić, że wartość bojowa tych maszyn nie była oszałamiająca - jedynym czołgiem który mógł walczyć jako tako z niemieckimi maszynami był Cromwell i to właśnie najważniejszego komponentu zabrakło.
...i w ch*j dużo ciężarówek Studebaker i Jeepów Willis.
Jak łatwo można zauważyć, alianci nie wysłali jakiegoś super sprzętu. O ile Shermany z 76mm były nawet niezłym substytutem T-34/85 to reszta pokroju M3 Lee czy M3A1 pominę milczeniem. Fakt, ciężarówki i wozy opancerzone M3/M5/M9 przydały się (ciężarówki Studebaker przerabiano masowo na Katiusze) to większość sprzętu przesłanego przez Aliantów była o klasę niższa od radzieckiego i potrzeba było dużych ilości, żeby te niedostatki skompensować, a jak widzisz przybyło jedynie 2000.
Jedynym naprawdę wartościowym sprzętem jest M26 Pershing, ale jak widać, cała potęga gospodarcza USA dała radę wysłać "AŻ" jeden egzemplarz...
O ile samoloty alianci wysyłali bardzo fajne to większość z nich nigdy nie trafiła do ZSRR... no ale liczy się je jako wysłane, więc bez statystyk straconych w czasie transportu te liczby wyglądają całkiem imponująco...
Podsumowując: pomoc dla ZSRR była, ale lwia część przyszła w czasie, kiedy to ZSRR rozdawał karty. Dlatego jeśli kiedyś ktoś ci powie, że "o, bez pomocy USA ZSRR by upadło" to przypomnij mu, że w 1941 pod Moskwą pomocy nie było, tak samo jak w 1942 pod Stalingradem...
@DUST - można się spierać czy "tylko" 2000 samolotów samolotów King Cobra to "mała" pomoc, biorąc pod uwagę, że takie 2000 samolotów to kilkanaście lotnisk wypchanych po brzegi samolotami (będącymi w tym czasie jednymi z najlepszych myśliwców). Owszem, przy 36000 tysiącach wyprodukowanych w czasie II WŚ "latających czołgów" Iłów II czy 33000 wyprodukowanych* Bf-109 to może zdawać się mało ale jest to wciąż ponad 2000 szans na zestrzelenie wrogiego samolotu więcej. Co do samolotów większy problem był z wyszkoleniem załogi (w czym Alianci też pomagali wysyłając swoich instruktorów) i szkolenie personelu zaplecza w odpowiedniej obsłudze. A co do czołgów - w późnym 1943 produkcja rosyjska za Uralem szła już pełną parą i Rosjanie nie mieli problemu z czołgami, a ich dostarczenie (drogą morską) było trudniejsze niż dostarczenie samolotów (które mogły dolatywać z lotnisk bazowych w Anglii i na Alasce na teren Rosji). Do końca 1945 roku wyprodukowano około 57 tysięcy czołgów T-34 co pokazuję skalę tego jak bardzo Rosjanie potrzebowali "pomocy" z czołgami.
Oglądając tego typu filmy,brak mi słów,jestem wstrząśnięty,zniesmaczony.Jak można być tak bezdusznym i nie czułym na ludzkie cierpienie,ten kawałek o wiele lepiej pasuje do takich filmów.
Co...........oc
2013-10-19, 23:33
to po prostu zwykle zabijanie które wygląda jak gra...
miejmy nadzieje ze Bóg nam jako ludziom wybaczy.