Mój ojciec jeździ po świecie. Był w Indiach, w Egipcie, Jordanii, Kenii i kilku innych. Po kilku wycieczkach powiedział tak: "U Murzynów zawsze kultura. Wychodzę z kibla, murzyn leci szybko posprzątać, a jak myję ręce to mi ręcznik podaje. Jak mu dałem dolara napiwku to jeszcze mi drzwi otworzył i się ukłonił. U Arabów dowiedziałem się po co opłaciłem ubezpieczenie od sportów ekstremalnych. 2 minuty na bezdechu w tym smrodzie to prawdziwe ekstremalne przeżycie. Araby na ulicy śmieci rzucają pod siebie albo do jakiegoś dołu, śmierdzą i ogólnie są nieprzyjemni." Nie zmyślone, zasłyszane od tatuśka. Rasizm rasizmem, ale skądś te stereotypy się musiały wziąć. Czarny jest czarny bo czarny, arab jest brudasem bo jest brudasem.
Współczuje ci chłopie jak tak możesz jeździć do kogoś i w ten sposób oceniać. Oby nikt tylko tym ludziom tego nie przetłumaczył,bo pewnie karma wróci. Powodznka