Jeden z moich ulubionych lektorów, legenda VHS-ów czytał chyba wszystkie możliwe gatunki filmowe, w tym pornosy !
P.S. Przyjechali "bogacze" z US&A i rżnął nasze damy we wszystkie otwory, po czym jedna sucz stwierdza, że polscy faceci... No właśnie posłuchajcie sami.
Niestety nie miałem okazji obejrzeć obejrzeć ale koleś mi opowiadał o najbardziej zajebistym motywie w tym filmie , że(o ile dobrze pamiętam) jednej pannie nie podobało się jechanie bez gumy i dukała pojedyncze angielskie słówka "pregnat..., baby...", na co Rocco odpowiedział jej "Don't worry baby, we are professionals"
Podoba mi się, że w Warszawie głos w pojazdach komunikacji miejskiej podkładają znane osobistości. Byłem pod wrażeniem aksamitnego głosu Ksawerego Jasieńskiego w metrze, albo nazwy przystanków autobusowych czytanych przez Tomasza Knapika. Przydałaby się taka akcja w moim Wrocławiu, bo głos tej sztucznej baby ledwie słychać w głośnych autobusach. Ciekawe czy w innych miastach w Polsce też lektorzy czytają nazwy przystanków?
k***a przez was obejrzałem to, jedna nawet dawała radę, ale najbardziej rozpie**alało to, że one nic a nic po ang rozumiały. Na jeden wieczór można opie**olić z ciekawości.