Facet kąpał się w jeziorze. Gdy wyszedł na brzeg, okazało się, że ktoś zaj***ł mu ubranie. Został tylko kapelusz. Nagle z krzaków wychodzi piękna kobieta. Facet natychmiast złapał za kapelusz, żeby się zasłonić. Kobieta mówi:
– Podaj mi rękę.
Podał.
– Podaj mi drugą rękę.
Podał.
Wypijmy za siłę, która podtrzymywała kapelusz.
To ja sylwestra mam 7 dni w tygodniu na to wychodzi. Mieszkam naprzeciwko sklepu i codziennie słyszę naj***ne bydło "Eeeeeeee". k***a oni po prostu witają nowy rok dzień w dzień...