18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Taka historyjka - "Dupa Henryka"

Swirussss • 2012-07-04, 19:12
Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, ujrzałem zadbaną, ładnie ubraną parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy:

— Cześć! Ja jestem Jan, a to Maria.

Maria: — Cześć! Przyszliśmy by zaprosić cię, byś pocałował z nami dupę Henryka.

Ja: — Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk i dlaczego miałbym chcieć całować jego dupę?

Jan: — Jeśli pocałujesz Henryka w dupę, da ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze cię na kwaśne jabłko.

Ja: — Co? Czy to jakieś wariackie rozruchy?

Jan: — Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je całe. On może zrobić wszystko co zechce i chce ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w dupę.

Ja: — To zupełnie bez sensu. Dlaczego...

Maria: — Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarów? Czy nie są one warte małego pocałunku w dupę?

Ja: — No cóż, może, jeśli to prawda, ale...

Jan: — A więc chodź pocałować z nami dupę Henryka.

Ja: — Czy często ja całujecie?

Maria: O tak, cały czas...

Ja: — I dał wam już te milion dolarów?

Jan: — No cóż, nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta.

Ja: — A więc czemu jeszcze z niego nie wyjechaliście?

Maria: — Nie możesz wyjechać póki Henryk ci nie pozwoli, albo on nie da ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko.

Ja: — Czy znacie kogokolwiek kto pocałował Henryka w dupę, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów?

Jan: — Moja matka całowała Go w dupę cale lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien że dostała pieniądze.

Ja: — Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory?

Jan: — Oczywiście że nie, Henryk nie pozwala na to.

Ja: — Dlaczego więc sądzicie że ktokolwiek dostaje pieniądze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialiście?

Maria: — No cóż, dostajesz troszkę przed wyjazdem. Może będzie to podwyżka, może wygrasz coś na loterii, może po prostu znajdziesz dwudziestaka na ulicy.

Ja: — A co to ma wspólnego z Henrykiem?

Jan: — Henryk ma pewne znajomości.

Ja: — Przykro mi, ale pachnie mi to jakimś monstrualnym oszustwem.

Jan: — Ale to przecież milion dolarów, czy możesz przepuścić taka szansę? Poza tym, pamiętaj że jeśli nie pocałujesz Henryka w dupę, zbije cię on na kwaśne jabłko.

Ja: — Może jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadać z nim, uzyskać więcej bezpośrednich informacji...

Maria: — Nikt nie widział Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał.

Ja: — A więc jak całujecie go w dupę?

Jan: — Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego dupie. Czasem całujemy w dupę Karola i on przekazuje to dalej.

Ja: — Kim jest Karol?

Maria: — Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu dupy Henryka. Wszystko co musieliśmy zrobić, to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad.

Ja: — I tak po prostu uwierzyliście mu na słowo, kiedy powiedział że

jest Henryk, że Henryk chce byście pocałowali go w dupę, i że zostaniecie za to wynagrodzeni?

Jan: — O nie, Karol miał list, który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jego kopia, sam ją zobacz.

Jan podał mi kserokopię ręcznie zapisanej kartki, w której nagłówku stało: "Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenaście punktów.

Pocałuj Henryka w dupę, a dostaniesz milion dolarów gdy opuścisz miasto.

Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością.

Bij na kwaśne jabłko każdego kto jest inny od ciebie.

Zdrowo jadaj.

Henryk osobiście podyktował ten list.

Księżyc jest zrobiony z zielonego sera.

Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą.

Myj ręce po skorzystaniu z toalety.

Nie pij.

Jadaj swe parówki wyłącznie w bułkach, bez żadnych dodatków.

Pocałuj Henryka w dupę, albo zbije cię on na kwaśne jabłko.

Ja: — Ale to wygląda na pisane w notatniku Karola.

Maria: — Henryk akurat nie miał papieru.

Ja: — Mam wrażenie że gdybyśmy sprawdzili, okazałoby się to pismem Karola.

Jan: — Oczywiście, ale to Henryk to podyktował.

Ja: — Mówiliście przecież że nikt Henryka nie widział?

Maria: — Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi.

Ja: — Mówiliście że jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to że są inni?

Maria: — Tego chce Henryk, a ma on zawsze rację.

Ja: — Skąd to wiecie?

Maria: — Punkt 7 mówi że "Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą". To mi wystarczy!

Ja: — Może wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyślił to wszystko?

Jan: — Nie ma mowy! Punkt 5 mówi "Henryk osobiście podyktował ten list". Poza tym, punkt 2 mówi "Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością", punkt 4 "Zdrowo jadaj" i punkt 8 "Myj ręce po skorzystaniu z toalety". Każdy wie że te stwierdzenia są prawdziwe, a więc i reszta taka musi być.

Ja: — Ale punkt 9 stwierdza "Nie pij", co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi "Księżyc jest zrobiony z zielonego sera", a to jest totalna bzdura.

Jan: — Nie ma sprzeczności między 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byłeś na Księżycu, a więc nie możesz wiedzieć na pewno.

Ja: — Naukowcy udowodnili przecież że księżyc jest zrobiony ze skał...

Maria: — Ale nie wiedzą czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, więc równie dobrze może to być zielony ser.

Ja: — Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się że teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skała przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem.

Jan: — Aha! Właśnie przyznałeś że naukowcy często się mylą, lecz my wiemy że Henryk zawsze ma rację!

Ja: — My wiemy?

Maria: — Oczywiście że tak, Punkt 5 przecież tak mówi.

Ja: — Mówicie że Henryk zawsze ma rację, ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list. To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: "Henryk ma rację, ponieważ powiedział że ma rację".

Jan: — Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka.

Ja: — Ale… ech, nieważne. A co z parówkami?

Maria się zarumieniła. Jan mi zaś odpowiedział:

— Parówki, w bułkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposób jest zły.

Ja: — A co jeśli nie mam bułki?

Jan: — Nie ma bułki, nie ma parówki. Parówka bez bułki jest zła!

Ja: — Bez przypraw? Bez musztardy?

Maria zamarła porażona. Jan krzyknął:

— Jak ci nie wstyd używać takich słów! Wszelkie dodatki są złe!

Ja: — A więc wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia?

Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: — Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la.

Jan: — To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść...

Ja: — To dobrze! Ja jem to bardzo często.

Maria omdlała. Jan zdążył ja pochwycić i wysyczał: — Gdybym wiedział że jesteś jednym z tych, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cię na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocałuję Henryka w dupę za ciebie, ty bezbułkowy, parówkokrojący pożeraczu kapusty!

Mówiąc to, pociągnął Marię do ich czekającego samochodu i odjechał.

KONIEC

darecki328

2012-07-06, 01:10
k***a... powróć stara gwardio Sadistica ... jak czytam te wasze komentarze to tęksnie nawet za sucharami Cordoby216 ... chodzi o to jak wierzący próbują przekonać ateistów do wiary.
1 . Nagroda w nieokreślonym czasie
2. kodeks postępowań sprzed ch*j wie ilu lat
3 . zero j***nej tolerancji

dimple

2012-07-06, 02:39
darecki328 napisał/a:

k***a... powróć stara gwardio Sadistica ... jak czytam te wasze komentarze to tęksnie nawet za sucharami Cordoby216 ... chodzi o to jak wierzący próbują przekonać ateistów do wiary.
1 . Nagroda w nieokreślonym czasie
2. kodeks postępowań sprzed ch*j wie ilu lat
3 . zero j***nej tolerancji




gówno wiesz o religii, zainteresuj się, a później dodawaj bardzo dowcipne komentarze

podgor5

2012-07-06, 02:58
liczyłem na jakieś lepsze zakończenie z całowaniem dupy Henryka i milionem dolarów, ale i tak piwo leci hehe

Loaloa

2012-07-06, 03:04
Te same "prawdy" podawane przez facetów w sukienkach i wtłaczane dzieciom od najmłodszych lat oficjalnie w naszym pięknym kraju uznawane są za "dziedzictwo kulturowe", "korzenie", "cywilizację miłości", a podane w formie historyjki o całowaniu dupy Henryka śmieszą swoją niedorzecznością i brakiem elementarnej logiki.

kashshaptu82

2012-07-06, 09:32
Cytat:

gówno wiesz o religii, zainteresuj się, a później dodawaj bardzo dowcipne komentarze



idź poprawić krzyżyk i się nie wpie**alaj jak dorośli rozmawiają.

cała w tym prawda, aż miło widzieć, że ktoś zauważył wpisaną nienawiść tak cech*jącą wszystkie religie.

koziorek

2012-07-06, 11:08
idealna historia dla kogoś kto ma za dużo życia żeby je marnowac

nina02

2012-07-06, 12:01
golip napisał/a:

Skoro Marii i Janowi się dobrze żyje całując Henryka w dupę to mi nic do tego, skoro są szczęśliwi to po co ich wyprowadzać z błędu? Jak na przykład bym zapadł w śpiączkę i miałbym jakiś zajebisty, realny sen o moim życiu to za ch*je nie chciałbym żeby mnie budzono.



Odpowiedź na Twoje pytanie jest banalnie prosta, zastanawiam sie nawet jak mogłeś zadać tak głupie pytanie xD. No bo przecież nikt nie chce nikogo wyprowadzać z błędu, poprostu Maria i Jan sami pchają się do domu kogoś, próbując przekonać go do swoich racji, obrażając go za jego inność, więc kto tu mówi o budzeniu kogoś ze snu xD? No weź się zastanów. Jeśli Maria i Jan zachowają swoje wierzenia dla siebie nikt nie będzie próbował wyprowadzać ich z błędu.

urenu

2012-07-06, 13:18

Nutaharion

2012-07-06, 19:23
Zmarnowałeś minutę mojego życia...

ne...........fi

2012-07-08, 18:33
Masterof napisał/a:

Przypomniał mi się odcinek South Park'u, w którym wytłumaczono jak powstała sekta Mormonów.


Albo o scientologach :-)
Jakkolwiek ja sam nie wierzę w podobne historie to jednak szanuję ludzi głęboko wierzących, być może i są zaślepieni albo nie myślą samodzielnie ale wytrwanie w wierze jest cholernie trudne i za to szacun.

milk_powder

2012-07-10, 00:52
@up
że niby pogarda, bo ty zwykle poświęcasz czas na bardziej fascynujące i rozwijające zajęcia?

'dowcip' genialny. już kiedyś to czytałam, ale moim zdaniem robi wrażenie. trafne obserwacje autora. piwo.

Ge...........iL

2012-07-13, 12:49
Słaba próba uproszczenia wiary....skoro nie wierzycie, nie rozumiecie to nikt was nie zmusza;) ale zaczynacie być cholernie irytujący w tych swoich żałosnych próbach "obalenia" wiary;) musicie się postarać bardziej albo znajdzie się w końcu taki "Henryk" i ...stłucze was na kwaśne jabłko;)
ps. zajmijcie się lepiej Bieberem..jego zrozumiecie gimbusy;)