18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Tak powinno wyglądać podejście do klienta...

tumek123 • 2013-08-26, 13:20
Klient złamał ząb na czekoladzie Milka. Reakcja koncernu zaskakująca...


Krystian Karpowicz wczasów nad polskim morzem nie może zaliczyć do w pełni udanych. Choć wypoczął, humor zepsuła mu czekolada Milka, na której złamał sobie ząb. Nie omieszkał o tym powiadomić firmy.
Nasz czytelnik kupił czekoladę w sklepie w Kamieniu Pomorskim. - Jednak jak już dobrałem się do niej, poczułem nieprzyjemny trzask w ustach i znalazłem dwa twarde kawałki. Jeden z nich był, niestety, kawałkiem mojego zęba, a drugi to twardy kawałek skorupy orzecha lub czegoś orzechopodobnego - opowiada.

Po powrocie do domu postanowił, że poinformuje Mondelez International, właściciela marki Milka, o swojej "przygodzie". Zrobił to za pomocą Facebooka, gdzie dodał także zdjęcia feralnego produktu. Tam szybko dostał standardową odpowiedź, że sprawą zajmą się firmowi eksperci.

Okazało się jednak, że nie była to czcza gadka, a firma rzeczywiście poważnie potraktowała swojego klienta. Do pana Krystiana jeszcze tego samego dnia zadzwoniła pracowniczka Mondelez odpowiedzialna za kontakt z klientami. - Dawno nikt nie był dla mnie tak miły i uprzejmy, oczywiście przeprosiła mnie (w sumie parę razy) i zapewniła, że kontrole w fabrykach zostaną przeprowadzone jeszcze w tym tygodniu. Prosiła także o przesłanie rachunku za dentystę, co naprawdę mnie zaskoczyło, ponieważ w zgłoszeniu reklamacji nie wspomniałem nawet, że chcę ich pociągnąć za koszty - relacjonuje Krystian Karpowicz.

To jednak nie wszystko, bo po kilku dniach dotarła do niego jeszcze paczka pełna prezentów oraz oficjalny list z przeprosinami.

Firma nie musiała jednak rekompensować panu Krystianowi usług dentystycznych. - Akurat ułamał się kawałek zęba po rekonstrukcji, czyli sama plomba, a do tego mój przyjaciel jest stomatologiem, więc kosztów za to żadnych nie poniosłem - tłumaczy czytelnik.

Samą reakcją jest jednak zachwycony. Takie podejście, niestety, nie zdarza się często, dlatego tym bardziej warto je nagłaśniać jako dobry wzorzec.

Całą sytuację Pan Krystian opisał pierwotnie w serwisie Wykop.pl

guru1989

2013-08-26, 17:50
Pan_Generał napisał/a:

W takim razie, pewien kucharz powinien dostać koszyk prezentów od sokołowa :amused:



Dokładnie, np. kosz tatara.

cenius

2013-08-26, 18:26
Tzn że jak potknę się na schodach to moge mieć pretensje do wykonawcy/właściciela budynku?

Albo jak porzygam się po wódce? To samo?


Troche paranoją zajeżdża
nie od dziś wiadomo że orzechy są twarde i trzeba uważać a nie łapczywie wpie**alac.

zypon

2013-08-26, 18:39
słodyczy nie wpie**alam, ale jak z jakiegoś powodu będę musiał kupić w najbliższym czasie czekoladę to kupię milkę

MrCollie

2013-08-26, 19:47
No racja, że jak w czekoladzie są orzechy czy inne twarde bakalie, które w niej powinny być to właściwie wina jedzącego - nieszczęśliwy wypadek.

Ale tu chodzi o podejście do klienta. Czysta kalkulacja, wysłanie paczki i przeprosin jednemu klientowi to małe koszta a dobrze wpłynie na postrzeganie firmy przez innych klientów.

Bo lepiej powiedzieć, że nam przykro itp. niż ,że gówno nas to obchodzi.

Logiczny

2013-08-26, 19:53
Panu Krystianowi nie zaglądałbym do żołądka ale do konta i sprawdził ostatnie przelewy bo wśród nich może być niezła sumka od Milki za tą paskudną reklame/marketing szeptany.

W kazdym razie reklama poszła w Polskę i 90% z nas ją łykneła.

damyrade20

2013-08-26, 23:01
@up łyknąć może i łyknęli ale czy coś to zmieni w ich zachowaniu?
Nie orientuję się ile kosztuje tabliczka Milki ale strzelam że około 3,50 (poprawcie mnie jeśli się mylę). Jak sądzisz, ilu ludzi nagle przerzuci się z biedronkowego Magnetica (1,89 zł i to nie jest wyrób czekoladopodobny :D ) na prawie dwukrotnie droższą Milkę tylko dlatego że firma wysłała jakiemuś gościowi kilka suwenirów za free?

dmesg

2013-08-27, 00:10
I wy w to wierzycie... Łykacie jak pelikan cegły, a to tylko produkt prężnie działającego działu PR, który akurat dostał fundusze na nową kampanię reklamową w sieci na "ocieplenie wizerunku"... Piniondz wszystkim rządzi, a moc jego taka, że i umysły maluczkich w wiadrze fekaliów rozpuści.
Pozdrawialski.

starsky

2013-08-27, 00:35
Rok temu mój znajomy zakupił dwie butelkowane Łomże w pobliskim sklepie. Po otwarciu pierwszej okazało się, że butelka trafiła z jakieś feralnej serii, smak nie przypominał żadnego piwa, tym bardziej Łomży, a zapach również pozostawiał wiele do życzenia. Postanowił więc wysłać drugą butelkę (miały ten sam nr partii) na adres siedziby piwa wraz z opisem sytuacji, nie licząc jednak na jakikolwiek odzew. A jednak po jakimś czasie odebrał pokaźnych rozmiarów paczkę wypełnioną rożnymi rodzajami Łomży wraz z listem przepraszającym oraz zapewniającym o wzmożeniu kontroli zarówno podczas produkcji piwa, jak i podczas jego kapslowania oraz późniejszego przechowywania. Jak zatem widać, producenci artykułów spożywczych oraz alkoholi dbają o swoją renomę oraz klienta, bo wiedzą, że od tego zależy ich sukces na rynku.