85-letni dziadek kumpla leży w szpitalu z zapaleniem płuc. Na sali też ma samych dziadków, do tego w bardzo słabym stanie. Kumpel przyszedł do dziadka z wizytą w niedzielę, koło 12. Wszedł do sali i zauważył, że dziadek był w dobrym humorze. - Coś Ty dziadek taki wesoły? - spytał. - Aaaa.... zmarł ten staruszek co ze mną leżał - odpowiedział dziadek. - Niezły powód do radości... - Nie, nie o to chodzi. Zmarł koło wpół do 9, zaraz przed tym jak roznosili śniadanie, to pozwolili mi zjeść za niego - odpowiedział uśmiechnięty dziadek.
Jak to skomentował kumpel: złego licho nie bierze.
pumba • 2013-04-29, 20:54 Najlepszy komentarz (39 piw)
Przy tym jak karmią w naszych szpitalach to nie zdziwiłbym się, gdyba dziadzia zabiła tamtego typa za ten kawałek chlebka, plasterek szynki i masełko.