18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#układy

Od kibola do gangstera, czyli zbrodnia i ..... ?

Macx83wwww • 2021-03-14, 14:37
15
Jak klub i miasto wpadły w ręce bandytów



O staroście co wyżej sra niż dupe ma

Maciaa • 2016-04-10, 08:59
20
Chciałbym się z wami podzielić sytuacją z własnego podwórka. Konflikt jest niby lokalny, ale jak sie czyta takie artykuły to aż krew się gotuje.
Potrzebna jest pomoc internautów w celu nagłośnienia tej absurdalnej sytuacji

Chodzi o pewnego starostę powiatowu sokólskiego(Podlaskie) który poprzez własne "widzimisię" chce ukarać mieszkańców całej mojej gminy. Mianowicie rząda dymisji burmistrza który jako jeden z nielicznych wkońcu zrobił coś dobrego.
Sprawa dotyczy braku loga powiatu na zaproszeniach i paru drobnych kwestii, które dla 99% mieszkańców są conajmniej nieistotne. Dodam też, że nie jest to pierwszy przypadek z tym "człowieczkiem" w roli głównej. Wiecej w linku z lokalnej gazety oraz w komentarzach pod artykułem.
|
|
|
/


http://isokolka.eu/suchowola/15726-starosta-sokolski-apeluje-aby-burmistrz-suchowoli-opuscil-swoje-stanowisko-wideo-powiat-wycofuje-sie-z-inwestycji-drogowych-w-gminie

Praca

krzycho109zgl • 2014-08-03, 15:10
1216
Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej, bardzo znanej firmie. Pracował przez tydzień, radził sobie średnio, a tu nagle wzywa go dyrektor biura:
- Szanowny Panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny Panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko "dziękuję"?
- Dziękuję, tato!
MateuszMmz • 2014-08-03, 16:34  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (178 piw)
gaijin A dlaczego fanatyk Korwina? Jeśli firma jest prywatna, to szef może sobie zatrudniać kogo chce. Jego sprawa jeśli firma zbankrutuje przez jego decyzje.

Co innego jeśli chodzi o instytucje rządowe. Tam trzeba to tępić
0


Aż 64 proc. młodych mieszkańców Zielonej Wyspy Tuska uważa, że prace najłatwiej dostać dzięki układom i znajomościom. To chyba kolejne potwierdzenie tej smutnej patologii trawiącej III RP od samego jej początku, której genezy można się doszukiwać jeszcze w PRL.

Takie wyniki przynoszą badania wśród osób w wieku do 30 lat, które przeprowadziła firma SW Research na zlecenie portalu z ofertami pracy dla młodych Absolvent.pl.

– Zaręczam, że znajomości to nie jest jedyna metoda – mówi Anna Karaszewska z firmy Ingeus zajmującej się przywracaniem na rynek pracy osób długotrwale bezrobotnych.

Podobnego zdania jest Izabela Kluzek, doradca zawodowy w firmie Select One. – Większość bezrobotnych nie potrafi szukać pracy, bo nikt dotąd ich tego nie nauczył – dodaje.

GUS podaje, że na koniec trzeciego kwartału 2013 r. bez pracy było niemal 400 tys. osób w wieku poniżej 24 lat i ponad 600 tys. między 25. a 34. rokiem życia. To prawie połowa wszystkich bezrobotnych. – Absolwenci nie mają pracy, bo brakuje im doświadczenia. Pracodawcy szukają dziś osób nie tylko z kwalifikacjami, ale przede wszystkim z praktycznym przygotowaniem – mówi Jerzy Kędziora, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Chorzowie.

W ubiegłym roku w pośredniakach zaledwie 0,7 proc. ofert pracy skierowanych było do absolwentów. Firmy chętniej oferują im natomiast staże, bo wynagrodzenie dla stażysty opłacane jest z publicznych pieniędzy.

– Ale to tylko część prawdy o rynku. Staramy się dotrzeć do pracodawców bezpośrednio. I okazuje się, że wielu z nich od tygodni rozgląda się za pracownikami, ale nie może ich znaleźć – tłumaczy Karaszewska. – Po prostu tak jak bezrobotni nie potrafią szukać pracy, tak pracodawcy nie potrafią rekrutować.

Ekspertka szacuje, że to, co pokazuje się w serwisach z ogłoszeniami, to zaledwie jedna piąta ofert. Pozostałe są przekazywane pocztą pantoflową. – Mali przedsiębiorcy często tłumaczą nam, że zrezygnowali z ogłaszania ofert, bo nie mają czasu, żeby czytać wszystkie odpowiedzi, które na nie przyjdą – opowiada.

Zdaniem Karaszewskiej przedsiębiorcy nie potrafią napisać ogłoszenia pod konkretne stanowisko i często umieszczają w nim zbyt wiele zbędnych wymagań. Z drugiej strony kandydaci do pracy o tym doskonale wiedzą, więc wysyłają oferty wszędzie, nawet wtedy, gdy formalnie wymagań nie spełniają.

– Zamiast wysyłać setki CV, lepiej jest kontaktować się z firmą osobiście – tłumaczy Karaszewska. – Wtedy jest większa szansa na sukces i nie trzeba się usprawiedliwiać mitem, że pracę można dostać tylko po znajomości.

Źródło