Chciałbym, żeby moje dziecko było chłopcem. Nazwę go Szymek. A jak urodzi mi się córka, to sp***alam za granicę. No bo po ch*j mi córka o imieniu Szymek?
Przez wieś jedzie motorem: Jasio, Bartosz, który strasznie się jąka i Szymek. W pewnym momencie Bartosz mówi: - Szy... szy... - na to Jasio: - Co? Szybciej? Okej, jedziemy szybciej! - Szy... szy... - Co? Jeszcze szybciej? Dobra, jedziemy jeszcze szybciej! - Szy... szy... - Jeszcze szybciej??? Człowieku, na liczniku setka i ty się nie boisz??? - Szy... Szy... Szymek SPADŁ!!!