18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#systema

Oszuści material arts

Anonymous • 2020-10-23, 21:05
176
Niezła sztuka walki muśnięciami kładzie swojego kolegę który oczywiście udaje

C0C0JUMBO • 2020-10-23, 21:42  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (62 piw)
Asuritta napisał/a:

To jak Bosak który bulił 100zł za komentarz w wyborach a dobry 1000zł z funduszu konfederacji





141
Już na wstępie uprzedzę, że nie będę opisywał technicznych aspektów walki wręcz, czyli nie będzie malowniczych opisów o biciu po mordzie. Skupię się na aspekcie psychologicznym, o którym zdecydowana większość "instruktorów" sztuk walki zapomina.

Część techniczna wszystkich sztuk walki sprowadza się zwykle do kilku punktów - czasem jest to zwykła siła (boks, sumo), siła połączona z techniką (karate, kung-fu), szybkość i siła (tajski boks) lub szybkość i zręczność (judo). Większość technik wykorzystuje pewne słabości w fizyczności ludzkiego ciała. I tak w boksie mamy oszałamiające uderzenia (po ciosie mózg otrzymuje wstrząs), w karate wykorzystany jest naturalny sposób poruszania się i ograniczenia w ruchomości stawów. W innych sztukach wykorzystujemy punkty witalne (pewne punkty na ciele, których uderzenie powoduje ból lub utratę równowagi). Wszystko to jednak kręci się wokół siły mięśni oraz zręczności, która dalej jest sprawnością fizyczną. Jak już wspomniałem na początku - nie będę się wgłębiał w to, jak rzucić przeciwnikiem o ziemię czy złamać mu nogę.

Większość "instruktorów" mylnie zakłada fakt, że przeciwnik walczy technicznie. Błąd - wyszkolonego człowieka łatwiej jest pokonać, bo jego ruchy są płynne i wyuczone. Bardziej doświadczony człowiek jest w stanie rozpoznać styl oraz dopasować swoją technikę do przeciwnika. Człowiek niewyszkolony polega głównie na sile i szybkości, nie ma żadnej techniki, a jego atak jest nieprzewidywalny. Co więcej - karate na przykład jest bardzo automatyczne. Wybicie z równowagi ruchów jest dla karateki zgubne - bo ruchy są automatyczne i wyuczone mięśniowo, a brak synchronizacji i harmonii utrudnia walkę. Kolejnym błędem, który jest nagminnie popełniany na wszelakich kursach i tak dalej, jest to, że przeciwnik znajduje się od frontu i jest jeden, ewentualnie z kolegą, czyli napastników jest maksymalnie dwóch. Idąc dalej - błędnym przekonaniem jest to, że w przypadku ataku musi dojść do konfrontacji i walki. Tacy, którzy nie wiedzą, kiedy uciec, albo leżą na cmentarzu, albo w szpitalach. Sprawa jest prosta - nie zgrywaj bohatera. Nawet, jeżeli przeciwnik jest tylko jeden. Nigdy nie wiesz, czy nie ma swoich kumpli w pobliżu. Natomiast temat nawiązuje do walki, a nie do ucieczki, zatem bardzo ostrożnie pozwolę sobie założyć, że ucieczka jest niemożliwa i musi dojść do walki.

Człowiek instynktownie wyczuwa strach u drugiego człowieka. Nie trzeba do tego żadnej obserwacji, chociaż mistrzowie psychologii są w stanie wyczytać wszystko nawet z pokerowej, kamiennej twarzy. Strach jest naturalną reakcją na sytuację stresową i przygotowuje organizm na dwie opcje - walcz lub uciekaj. Kilka zdań temu odrzuciłem drugą opcję. Niezależnie od tego, jak dużo jest przeciwników lub jak pewnie się oni czują, oni też odczuwają strach - jest to odruch, nad którym nie można do końca zapanować. Jest on pierwotny, zatem nie może być w pełni kontrolowany. Jak już wspomniałem wcześniej - strach jest dla organizmu motywacją do działania. W związku z tym zwiększa się ciśnienie, wątroba wyrzuca glikogen do krwi, mięśnie napinają się, a skóra zaczyna się pocić, by przygotować ciało do wzmożonego wysiłku. O tym bardzo często zapomina się na szkoleniach i szkółkach sztuk walki - że nawet największy agresor czuje strach. Różnica polega na tym, w jaki sposób napastnik reaguje na ten strach i jak korzysta z przestawienia się organizmu w tryb "bojowy".

Pozwolę sobie założyć następującą sytuację - osobnik X idzie sobie ulicą. Wraca do domu po godzinie 1:00 w nocy. Gdy przechodzi przez park, którym zawsze skraca drogę, zostaje dostrzeżony przez grupkę czterech dresów. Są oni delikatnie podchmieleni, każdy z nich wypił około dwóch piw. Nie zmienia to faktu, że alkohol w żaden sposób nie odbiera sił ani nie zmniejsza grupy napastników. Z nudów postanawiają zaczepić X, ukraść mu telefon, a następnie pobić.

Sytuacja nieciekawa, lecz zakładamy dwa ogólne scenariusze:
A) X jest uzbrojony w broń palną, dajmy na to - Sig Sauer p226
B) X nie jest uzbrojony

A. Tutaj coś dla miłośników broni (do których również się zaliczam). W tej sytuacji mamy kilka możliwości, natomiast dla uproszczenia opiszę dwie.
1) Grupa napastników otacza X i żąda oddania telefonu. X ma wrażenie, że jeden z agresorów wyciągnął nóż. Posiadając dobre wyszkolenie wyciąga broń i strzela pierwszemu przeciwnikowi w nogę, by jedynie go zranić. Trafia, dres się przewraca, w międzyczasie pozostali rzucają się na niego i X kończy z 14 kulami w czaszce.
2) Jak wyżej, tylko X strzela w głowę pierwszego napastnika. Kula rozrywa tył czaszki, a napastnicy, przerażeni dość brutalną śmiercią kumpla uciekają. X zachował telefon, całe zęby, a być może i życie. Pomijam fakt, że w Polsce X poszedłby siedzieć za zabójstwo.

B. X nie jest uzbrojony. Sytuacja - jak wyżej. Tutaj opcji jest więcej.
1) X widząc zbliżających się dresów ucieka. Dociera bezpiecznie do domu, zachowując telefon, całe zęby i być może i życie.
2) X nie ma jak uciec, gdyż napastnicy go otaczają. Gdy rzuca się na niego pierwszy agresor, X nie chce mu zrobić krzywdy. Bije pięścią w twarz. Ułamek sekundy później do ataku rusza drugi napastnik i on też dostaje w twarz. Reszta grupy widząc połamane nosy kolegów rzuca się na X i zaczyna go tłuc. X stracił telefon, 7 zębów, ma złamaną lewą rękę, wszystkie palce prawej, połamane żebra oraz dużo rozcięć i siniaków.
3) X wie, że chodzi od 8 roku życia na karate. Gdy pierwszy napastnik rzuca się na niego, wykonuje przepiękne kopnięcie z półobrotu oraz drugim, celnym prostym strzałem kasuje drugiego agresora. X jest pewien swoich umiejętności. Pozostałych dwóch dresów rzuca się na niego jednocześnie, jeden go trzyma, a drugi kopie. X stracił nie tylko telefon, ale i śledzionę.
4) X się boi, ale wie, że jest w dupie i musi się bronić. Gdy agresorzy rzucają się na niego, robi unik, całym ciężarem ciała kopie w kolano jednego z napastników. Noga wygina się w drugą stronę z głośnym trzaskiem. W międzyczasie X sadzi potężnego kopa w jaja drugiemu napastnikowi. Pozostała dwójka jest oszołomiona, więc usiłują chaotycznie rzucić się na X. Jeden z dresów się przewraca, więc X łamie mu kopnięciem szczękę. Ostatni napastnik ucieka. X jest trochę poobijany, ale ma telefon, całe zęby i poza drobnymi siniakami jest cały.

Do czego zmierzam - i Herkules dupa, kiedy ludzi kupa. Sytuacje A2 i B4 wykorzystują nie piękną technikę, ale brutalność i terror. W przypadku walki z grupą napastników nie pomoże technika - pomóc może to, co siedzi w głowie. Cały czas trzymam się zasady - jeżeli naprawdę nie musisz, to nie walcz. Uciekaj, nie ma co ryzykować. Natomiast warto zauważyć, że wykorzystany został mechanizm strachu. Nawet podpity człowiek go czuje - chociaż walka z pijanym do trudnych nie należy. W tych sytuacjach X sprawił, że napastnicy zaczęli dawać przewagę strachowi. A2 - mało kto nie zareaguje na rozpryskujący się mózg kolegi. B4 - złamanie otwarte, but na szczękę oraz niehonorowy, ale skuteczny kop w jaja skutecznie wyprowadziły z równowagi napastników. W jednej i drugiej sytuacji X odwrócił role - to on stał się agresorem. I dobra rada - szukanie zwady to nie sztuka. Pójść i sprowokować do dania w ryj każdy głupi potrafi. Najmniej topielców jest wśród ludzi, którzy nie umieją pływać.

Jak się spodobało, to dajcie znać. Jeśli nie - to temat do kosza.

Trzymajcie się ciepło! Albo zimno, biorąc pod uwagę aktualne temperatury...
666trololo666 • 2016-09-11, 16:39  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (53 piw)
Rozważania wiejskiego filozofa na niedzielnym kacu. Nie czytać, szkoda czasu.

13th Parachute Dragoon Regiment

Ratohnhaketon • 2016-03-30, 21:17
170
Pokaz walki w zwarciu, w wykonaniu francuskich spadochroniarzy.
sir_Alex • 2016-03-30, 21:38  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (89 piw)
skomentuje klasycznie :amused:

Systema i "maczeta"

ASAKKU • 2014-06-14, 21:58
100
Zabawy z kozikami w radzieckiej Systemie* :karate:


*podstawy dla krakowskiego blokersa...
spoiler

Systema w ruskim specnazie

oszołomek • 2013-09-16, 23:29
129
Tytułem wstępu:
Systema (ros. Система) – rosyjski system walki zaprojektowany dla osiągnięcia wysokiego poziomu skuteczności. Systema jest wykorzystywana przez nieliczne oddziały Specnazu. System walki opiera się na wiedzy o tym, jak różne układy ludzkiego organizmu (nerwowy, krwionośny, limfatyczny) oraz psychika reagują na oddziaływania zewnętrznych i wewnętrznych czynników takich jak: temperatura, ciśnienie, napięcie mięśniowe, ból, stres, strach itp. Podstawowym elementem metodyki jest kontrola oddechu, uzyskiwana przez specyficzne ćwiczenia oddechowe, rozwijanie intuicji oraz indywidualnych predyspozycji trenującego. Poprawne wykorzystanie oddychania pozwala kierować stanami psychiki, napięciami w mięśniach i układzie nerwowym oraz wykonywać zamierzone działanie przy wykorzystaniu minimalnej siły mięśniowej.

Tak bawi się specnaz;

A tutaj pokazy technik;



Opis z wikipedii, materiał wideo z internetów
necroboss • 2013-09-17, 10:32  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (24 piw)
Zacznijmy od tego, że na wszystkich filmikach, czy to Kung Fu, czy to Judo czy wszystkiego innego - poza początkowym atakiem np. nożem, agresor jest bierny i pozwala pokazywać na sobie chwyty. Zauważcie na tym drugim filmiku - wszyscy agresorzy są BIERNI. W momencie kiedy moje pchnięcie nożem ch*ja by dało, jestem w pełni świadomy, że mam drugą rękę i dwie nogi, a przeciwnik swoje dwie ręce już wykorzystał. Zrobił bym wszystko, żeby poranić mu ręce, oczy, gardło, kolano, jaja i uwolnić swoją dłoń.

Poza tym, sztuka nie polega w walce na tym, żeby robić coś takiego jak na filmikach. Tak na prawdę, gdy dwoje ludzi staje na przeciwko siebie i jeden ma nóż, to oboje są posrani. Jeżeli chcesz kogoś pchnąć nożem - atakujesz całą masą ciała, żeby wyprowadzić przeciwnika z równowagi i dźgasz wszędzie. To jest chaos. Jedyne sztuki walki, które mógłbym się uczyć i które znajdują zastosowanie to te, które mają zadawać jak największe obrażenia (np. jak biegnie na was kawał chłopa i chce was bić, to nie utrzymujcie gardy czy tam nie kopcie go po żebrach - wystarczy jeden, dobrze trafiony, celny i mocny kopniak w kolano i koleś jest wyautowany, wystarczy jeden, mocny i dobrze trafiony strzał w żuchwę (brodę) i błędnik zadziała, wystarczy mu połamać żebra), a taką sztukę oficjalnie, stosują tylko tajlandczycy i nie jest to tajski boks, niestety nazwy nie znam.

Z powodu zachowania chyba świadomości co do skuteczności różnych ataków, wyrzucili mnie z kursu samoobrony. Prowadzący kurs dał mi właśnie plastikowy nożyk, czy tam gumowy, już nie pamiętam i kazał się zaatakować. Jak się na niego rzuciłem, to się musiał mocno zaskoczyć, kiedy sztucznym nożem rozciąłem mu skórę na żebrach :) myślał, że jak każdy, wyprostuje rękę i będzie mógł sobie zastosować te swoje chwyty, a tu taki ch*j, 90kg żywej masy nagle na niego wbiegło i dźgało nożem, dzień dobry frajerze.

Poza tym nie tak dawno temu był temat na sadolu, gdzie wypowiadał się właśnie jakiś spec od różnych technik walk nożem. Powiedział jedną fajną rzecz - jeżeli w walce ktoś ma nóż, a jest to walka o życie bądź śmierć, to oboje jeśli przeżyją, będą mocno poranieni, zawsze, niezależnie od tego czy potrafią walczyć czy nie.

rosyjska systema w walce

HerPLemnus • 2012-05-13, 13:49
212

kiedyś był tutaj taki temat ale nie było pokazanego zastosowania w walce na ulicy
DarkEvent • 2012-05-13, 20:27  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (32 piw)
Podobne ;]



Podobne ;]

Systema

Vasqezzzz • 2010-09-26, 21:51
297
no oczywiście Rosja :karate: