Facet przyszedł do sklepu myśliwskiego, kupić nowy celownik teleskopowy do ulubionej dwururki. Sprzedawca podał mu teleskop i powiedział: - Niech pan wypróbuje. Proszę popatrzeć na tamto wzgórze, powinien pan zobaczyć mój dom. Facet zastosował się do zaleceń sprzedawcy i po chwili zaczął się śmiać. - Co w tym śmiesznego? - zapytał sprzedawca. - Widzę nagiego mężczyznę i nagą kobietę baraszkujących w tym domu. Sprzedawca wyrwał mu lunetę, popatrzył, po czym powiedział: - Dam panu za darmo dwie kule, jeśli odstrzeli pan głowę mojej niewiernej żonie i jaja jej gachowi! Klient jeszcze raz przyłożył lunetę do oka: - Wie pan co, chyba potrafię zrobić to jedną kulą