Turysta zabłądził w górach. Widzi bacę niosącego owcę. -Baco,jak do doliny kościeliskiej? -Tsymojcie łowiecke, Turysta chwyta owcę,a baca rozkłada ręce i mówi,że nie wie.
Turysta przeprowadza wywiad z bacą - Baco powiedzcie mi, co wam się w życiu przydarzyło najfajniejszego? - Ano to było jak mi owiecka zagineła, poszli my w 100 baców owiecki sukać, znaleźlimy jom, pochlalimy i jom pselecieli. - Ale baco chodzi mi o coś takiego najśmieszniejszego w waszym życiu. - Ano to było jak mi baranek zaginoł, poszli my w 100 baców baranka sukać, znaleźlimy go, pochlalimy i go pselecieli. - No dobrze baco a co wam się w życiu przydarzyło najsmutniejszego? - Ano to było jak jo żem sie zgubił...