W niedzielę 9 grudnia tuż przed godziną 16 do Straży Pożarnej zadzwonił mieszkaniec Krakowa z informacją, że na przystanku przy ulicy Starowiślnej znajduje się bomba.
Przypadkowy przechodzień zauważył przedmiot przypominający bombę, przypięty do słupka obok przystanku przy zbiegu ulic Starowiślnej i Westerplatte. Zdecydował się od razu zawiadomić służby ratunkowe. Na miejsce przyjechały dwie jednostki Straży Pożarnej, cztery radiowozy policyjne i karetka pogotowia. Chwilę później okazało się, że przypięta imitacja bomby to cztery marchewki i zegarek.
Sprawę prowadzi Policja, która będzie starała się ustalić tożsamość osoby, która zrobiła i przyczepiła "marchewkową bombę".
Verdourth • 2012-12-09, 19:43 Najlepszy komentarz (77 piw)
k***a jak to ?! to już nie wolno przykleić taśmą darmowych marchewek i zegarka? Ja pie**ole, pewnie odpowie jakby faktycznie próbował bombę podłożyć albo przynajmniej zapłaci za wyjazd tych wszystkich jednostek.