18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#homoterror

208
Synek zabił swoich rodziców, bo nie akceptowali jego homo związku :shock:

Cytat:

"Gazeta Lubuska" podaje, że za śmierć małżonków z okolic Szprotawy odpowiada ich 19-letni syn. Mężczyzna miał zabić rodziców siekierą, bo tym trudno było zaakceptować homoseksualny związek syna. Do tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę.

19-letni Mikołaj B. odebrał rodzicom życie, zadając im wielokrotnie ciosy siekierą, Po godzinie 5 rano zadzwonił na policję i opowiedział o popełnionej przez siebie zbrodni. W chwili zatrzymania był trzeźwy.

– 19-latek przyznał się do popełnionego czynu. Powiedział policjantom, że zabił rodziców, ponieważ nie akceptowali jego gejowskiego związku - poinformował Kazimierz Rubaszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Prokuratura Rejonowa w Żaganiu przesłucha mężczyznę. Mikołaj będzie również poddany badaniom psychiatrycznym.

19-letni Mikołaj B. jest studentem mechatroniki na pierwszym roku Politechniki Wrocławskiej. Jego rodzicie 40-letni Artur B. i 45-letnia Hanna B. prowadzili firmę internetową. Mikołaj przyjechał na weekend odwiedzić rodziców, w chwili zatrzymania miał ze sobą spakowany plecak - pisze "Gazeta Lubuska".

O sprawie policja informowała już w niedzielę. Rzeczniczka komendy nie chciała jednak wtedy potwierdzić, czy zatrzymany był spokrewniony z ofiarami.



Źródło artykułu: WP.PL

I tak właśnie proszę państwa "homoseksualiści" żądający tolerancji rozprawiają się z ludźmi, którzy ich nie akceptują. Nawet jeśli to ich własna rodzina.
RapPanaJapy • 2013-12-23, 14:18  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (59 piw)
To tylko potwierdza że homosy to chorzy wariaci
244
Nagrodzony przez prezydenta Baracka Obamę znany aktywista gejowski został oskarżony o pedofilię.



Osiemnastoletni Caleb Laieski, bo to o nim piszemy, jest homoseksualistą i znanym działaczem gejowskim. Był także doradcą burmistrza Pheonix (USA) w obszarze „różnorodności”. Został nagrodzony przez Baracka Obamę za „walkę z homofobią” oraz był gościem na zorganizowanym przez Obamę dla aktywistów gejowskich obiedzie.

Obecnie prokuratura oskarża go o pedofilię na 14-letnim chłopcu oraz o kontaktowanie tego chłopca z innym, 43-letnim pedofilem Chrisem Wilsonem. Laieski i 14-latek utrzymywali z nim oraz ze sobą kontakty seksualne.

Wykorzystywany 14-latek miał myśli samobójcze, po których jego matka złożyła doniesienie do prokuratury na wspomnianych dwóch gejów-pedofilów.

źródło: fronda.pl
Balrog • 2013-12-09, 19:42  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (93 piw)
A morał tej bajki jest krótki i niektórym znany.

Pod żadnym pozorem zboczeń nie nagradzamy.

Hollywood i pranie mózgów przez homo-lobbystów

Anonymous • 2013-05-23, 13:57
62
Jak Hollywood zmienia postrzeganie homoseksualizmu?




Hollywoodzki przemysł rozrywkowy kształtuje opinię publiczną, zmieniając zapatrywania Amerykanów na kwestie seksualności, rodziny i małżeństwa. Szczególną rolę odegrał promując tzw. kulturę homoseksualną.


Ideowi przywódcy homorewolucji nie tolerują sprzeciwu - nawet ze strony innych homoseksualistów, którzy krytykują „gejowską poprawność polityczną” albo w jakikolwiek sposób wyrażają a często i wspierają tradycyjne wartości. Przekonał się o tym m. in. Richard Raddon, dyrektor Festiwalu Filmowego w Los Angeles oraz Scott Eckern, szef Teatru Muzycznego w Sacramento. Obaj wsparli tzw. Propozycję 8 zakazującą homo-małżeństw w Kalifornii. Obaj przez to stracili dotacje i stanowiska.


Według najnowszego badania przeprowadzonego przez Ipsos Media CT prawie jeden na pięciu Amerykanów oglądających telewizję zmienił opinię na rzecz redefinicji małżeństwa dochodząc do wniosku, że powinno ono obejmować także związki homoseksualne. Tylko 10 proc. stwierdziło, że na skutek telewizyjnych przekazów doszło do przekonania, że nie należy zmieniać definicji małżeństwa. Ogólnokrajowa ankieta firmy Ipsos wskazała równocześnie, że aż 62 proc. widzów opowiada się za uznaniem tzw. homo-małżeństw.


Wiceprezes firmy Ipsos Media CT Ben Spergel potwierdził, że w kwestii szybkiej zmiany opinii w kwestii „małżeństw” osób tej samej płci widać wyraźnie, jak wielki wpływ posiadają masowe media i kultura popularna. Dobrze zdają sobie z tego sprawę organizacje homoseksualne. Grupa GLAAD (Gays and Lesbians in Alliance Against Defamation) koncentruje się na wykorzystywaniu potencjału Hollywood do kształtowania opinii publicznej na rzecz popularyzacji zachowań homoseksualnych i redefinicji małżeństwa w taki sposób, by obejmowało ono także pary tej samej płci.


Ponad 5 tys. członków GLAAD – ludzi majętnych i sławnych – wzięło udział w gali zorganizowanej w Los Angeles, na której zadeklarowani homoseksualiści uhonorowali byłego prezydenta Billa Clintona za jego zaangażowanie w propagowanie zmian obyczajowych. Równocześnie Clinton przeprosił za podpisanie w 1996 r. ustawy federalnej - Defense of Marriage Act, broniącej tradycyjnego małżeństwa. Konstytucyjność tego aktu prawnego podlega aktualnie ocenie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych.


„Gejowski kodeks”

GLAAD koncentruje się na promocji kultury homoseksualnej, byli pederaści i lesbijki nie są mile widziani w jej szeregach. Bret Easton Ellis, scenarzysta a dawniej homoseksualista, który krytykuje „gejowską poprawność polityczną” i niedawne naciski na organizację chłopięcą Boy Scouts, by zaakceptowała w swoich szeregach jawnych pederastów, nie został dopuszczony do udziału w gali. Równocześnie, nie ma co liczyć na akceptację jego scenariuszy ze strony wpływowego środowiska w Hollywood.


Elliss krytykował m. in. propozycję szefowej wytwórni Sony Picture, Amy Pascal, aby wszystkie scenariusze były cenzurowane przez producentów, którzy mieliby wykreślać z nich fragmenty mające przedstawiać homoseksualistów w złym świetle. Pascal podczas publicznego przemówienia stwierdziła, że „Hollywood ma ogromny wpływ na kształtowanie poglądów ludzi odnośnie orientacji seksualnej, w szczególności obalając niekorzystne stereotypy gejowskie”. - Obecnie nie mamy wpływu na to, co ludzie słyszą od rodziny i przyjaciół, ale mamy cholernie duży wpływ na to, co widzą – dodała. Zachęciła tych, którzy decydują o ostatecznej wersji scenariuszy, by zmieniali wszelkie sceny i dialogi niekorzystne dla środowiska homoseksualnego. Nawoływania do cenzury nie spotkały się ze zbyt dużą krytyką, napiętnował je wyłącznie Ellis.


Tim Graham, dyrektor ds. analizy mediów w Media Research Center podkreślił, że GLAAD odegrała i wciąż odgrywa ogromną rolę w kształtowaniu kultury przekazywanej amerykańskim widzom. GLAAD nie tylko lobbuje na rzecz kultury homoseksualnej, ale także wyklucza ze środowiska przeciwników sodomickiej „kultury”. Na czarnej liście organizacji znajdują się osoby o tradycyjnych poglądach, które wsparły tzw. Propozycję 8, zakazującą homo-małżeństw w Kalifornii. Producenci o konserwatywnych poglądach stracili swoje stanowiska i fundusze . Taki los spotkał m. in. Scotta Eckerna – dyrektora Teatru Muzycznego w Sacramento i reżysera Richarda Raddona, szefa Festiwalu Filmowego w Los Angeles. Graham tłumaczy, że GLAAD nie uznaje krytyków homoseksualizmu za „przeciwną stronę” w społecznej debacie, ale za fanatyków, którzy powinni być uciszani i programowo marginalizowani.


Katolicka scenarzystka Barbara Nicolosi zauważyła, że chociaż Hollywood promuje „kulturę gejowską” to w ostatnim czasie coraz silniejsza staje się tam grupa scenarzystów i producentów o tradycyjnych, konserwatywnych poglądach. Świadczą o tym ostatnie produkcje poświęcone historiom biblijnym.


Każdy z branży filmowej pracuje na co dzień z homoseksualistą

Nicolosi przekonuje, że podczas gdy homoseksualiści stanowią od 3 do 5 proc. populacji ogólnej, to w Hollywood stanowią już około 30 proc. - Każdy, kto pracuje w branży zna i współpracuje na co dzień z kimś, kto jest homoseksualistą – mówi. Dodała jednak, że tylko 10 proc. z nich jest zideologizowana. Reszta po prostu wykonuje swoją pracę, realizując jakiś projekt filmowy.


Podkreśliła także, że zdecydowana większość scenarzystów nie wierzy w to, aby monogamia była możliwa. W skryptach scenariuszy powielają niejako swoje życie, które w dodatku idealizują. Dlatego jest tak wiele filmów przedstawiających samotne matki, ojców, pozamałżeńskie dzieci itp. Co więcej, postaci te są idealizowane i prezentowane jako prawdziwi bohaterowie. W wielu produkcjach pomija się negatywne konsekwencje nieuporządkowanych, przypadkowych kontaktów seksualnych. Wielu twórców nie wyobraża sobie także świata bez aborcji, czemu starają się dać wyraz.


Bill May, prezes organizacji Katolicy na rzecz Dobra Wspólnego podkreśla, że niestety „Hollywood ma duży wpływ na małżeństwo przedstawiając obraz rodzin bez ojców i matek jako normalne, a nawet idealne wzorce”. - W rzeczywistości, istnieje poważny problem z rozpadem rodziny i rosnącą liczbą dzieci bez ojców i matek – przekonuje. May zauważył także, że przedstawianie rozwiązań alternatywnych dla tradycyjnej rodziny oraz przypadkowego seksu bez żadnych konsekwencji wpływa na to, jak w rzeczywistości Amerykanie podchodzą do życia. A konsekwencje są o wiele poważniejsze, niż w oglądanych filmach.



Źródło: NCR, Agnieszka Stelmach.

Źródło
Smutas • 2013-05-23, 15:09  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (32 piw)
Po prostu większość ludzi to głupia swołocz, która za pewnik przyjmuje to co w TV zobaczy. Dlatego trzeba skończyć z tą popieprzoną demokracja i wprowadzić oświeconą dyktaturę. Wtedy jak się weźmie te tępe masy za pysk, to będzie spokój i normalność.