Witam, świeża historia sprzed kilku chwil
Siedząc u dentysty ( prywatna klinika bo na nfz nie ma po co nawet iść ), przyjęli asystentke do pomocy - tzw pomoc dentystyczna. Typowa blondi, taka po 30.Dentysta mówi, aby nazwała to co leży na stoliku, jednocześnie remontuje mi dwójke u góry. Coś tam ględzi i ględzy, wygdakała że pęseta i szczypce
.. Ale dobra teraz, gwóźdź :
Dentysta patrzy na lampe, zmienia blende i mówi, że to w celu aby nie oślepiać pacjenta. Jaki rodzaj światła emituje ta lampa ? ( chodziło o polimeryzacje, aby plomba nie twardła )
-
-
-
-
-
-
-
-
Blondynka dumny głosem : Światło ultradźwiękowe
)
Myślałem, że mnie rozpie**oli ze śmiechu na tym fotelu
|Śmiać sie nie dalo, po pełno wacików w buzi. Pozdro