To prawda, że to jeden z najlepszych programów tego typu. Prawdą jest też, że T. Sznuk to facel z klasą. Nie przeszkodziło mu to zostać zarejestrowanym jako TW "Arat" 1982 r. IPN musiał go przeprosić na podstawie wyroku sądu, nie zachowały się bowiem żadne dokumenty dowodzące współpracy (poza tymi świadczącymi o zarejestrowaniu). Być może rzeczywiście na nikogo nigdy nie donosił (i to świadczyłoby rzeczywiście o jego klasie), ale sam fakt zgody na współpracę stanowi rysę na życiorysie. Być może, jak wielu, zgodził się na współpracę pod wpływem szantażu. Być może nie...
I tak, uważam, że to bardzo dobry prowadzący. Ale autorytet... Gdyby było więcej wiadomo na ten temat, to być może tak.
Mazin pie**olisz jak k***a Macierewicz. j***ny pisuar teczki, ipn. Ja pie**ole. A może k***a komuch j***ne zakładały teczki niewygodnym żeby właśnie mieć na nich haka.
Zajebisty gość i tak zostanie. Prawdopodobnie pół polski miało teczki założone, ale ci co po 89 dobrali się do koryta swoje już spalili i k***a teraz szastają i szantażują na lewo i prawo teczkami. j***ł to pies.
@kobra jesteś nieszczęsną ofiarą lewackiej propagandy. Lustracja powinna dawno odsiać ziarno od plew, dobrzy (jak Sznuk) i tak robiliby to, co robią - o ile byliby dobrzy w tym, niezależnie od przeszłości. Ale pie**olenia o autorytetach w wypadku ludzi, którzy (choćby i raz w życiu) okazali się malutcy, po prostu nie byłoby. Nie byłoby ani Maciarewiczów, ani Kaczorów (to znaczy - nie robiliby kariery na teczkach i listach agentów), bo sprawa byłaby raz ewidentnie rozwiązana. A tak - mamy babranie się w gównie i autorytety rodem z GazWyba. (i nie mam tu na myśli akurat Sznuka). Tacy, którzy zostali zarejestrowani ale nie donosili, byliby po prostu oczyszczeni.