No ja dziś z psami miałem dwie akcje.
Musiałem jechać do sąsiedniego miasta po towar. Na światłach jakieś roboty, w sensie sygnalizacja ... No i psy kierują ruchem. Stoi policjant bokiem i nawet macha by jechać. Przede mną jakaś p*zda jak mniemam zamiast jechać k***a j***na hamuluje... no k***a nie wie jak jechać jak policjant kieruje... Aż k***a musiałem dość gwałtownie hamować.
Drugi przypadek... miałem w worku na bio trochę odpadków z kuchni, zgrabiłem liście i wrzuciłem do worka. I tak zostawiłem... k***a mam takiego poj***nego psa, że rozerwał worek, bo coś wyniuchał. Niestety musiałem wystosować reprymendę...
Po takim dniu może odechcieć się wszystkiego