Obserwowałem te ptaki kiedyś w centrum miasta i podrzucają sobie pozostałą skórkę od chleba chyba z tysiąc razy, aż w końcu uda im się zarzucić na siebie. To jest ich nabyta zdolność do zabezpieczenia sobie pewnej racji żywności na później.
Zostawił j***ny na później. Przenośny, zapasowy materiał na srakę, coby mógł kontynuować obsrywanie bez zbędnych przestojów. Za komuny na takich się przodownik pracy mówiło...