Mógłby mi ktoś wytłumaczyć, bo jakoś nie mogę ogarnąć...

@up

Szanty= Pirackie piosenki czyt. mp3

Chodzi o to że gość nie wiedział że tak się to nazywa. Z tego co ja złapałem, tyle że to ni uja śmieszne nie jest

up

interpretacja raczej poprawna, bo do tego samego wniosku doszedłem i rzeczywiście ni ch*ja to śmieszne nie jest

@up

Szanty= Pirackie piosenki czyt. mp3

Chodzi o to że gość nie wiedział że tak się to nazywa. Z tego co ja złapałem, tyle że to ni uja śmieszne nie jest

Ah... boże jakie ch*jowe...

Ah... boże jakie ch*jowe...

Co gościu ze sTolicy nie załapał też o co chodzi, czy zagubił się na stronie

Co gościu ze sTolicy nie załapał też o co chodzi, czy zagubił się na stronie

Ból dupy o stolicę. Uwielbiam taką biedę umysłową z kompleksami. Cebula i słoma z butów wychodzi.

Edit: Dopiero spojrzałem, jesteś z Krakowa. To już wiadomo skąd kompleksy.

Widzę, że to coraz modniejsze...od jutra też będę k***a przepisywać wszystko z basha.

Żeby tego nie załapać to trzeba mieć w bani niezłe tarcie.

Całkiem fajne, będzie trochę piwek. Gimbazjum się może dowie co to są szanty.

Szanty sÄ… spoko.

Może chodzi o to, że ten co tłumaczy mu o tych szantach, zamiast r wymawia j i wychodzi:
- Takie pijackie piosenki.

I to tłumaczy, że ten drugi, co nie wie, co to są szanty, żłopie cały czas wódę.

Ciężko załapać, bo i kawał na siłę wymyślony. Szanty to nie tyle pirackie piosenki co żeglarskie. Piraci to niby też żeglarze, ale wyłączności na szanty nie mieli. Dowcip z dupy.

macie szanty na miarÄ™ sadistica
szanty

Większe gówna były na głównej niektórych użytkowników. A i ten kawał nie najgorszy.