18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Sytuacja na bliskim wschodzie okiem Syryjczyka

nickname010 • 2016-05-27, 12:06
Witam. Przeczytałem właśnie ciekawy artykuł, wywiad z Syryjskim dziennikarzem, który mówi jak jest, przynajmniej jego zdaniem. Zapraszam.

"To wielki błąd, że Unia dogadała się z Turcją w sprawie uchodźców. Proszę sobie wyobrazić, co będzie potem – po pięciu latach mieszkania w Turcji oni otrzymują tamtejsze obywatelstwo, które pozwoli im bez żadnych problemów wjechać do UE - mówi w wywiadzie dla DGP Waiel Awwad syryjski dziennikarz, korespondent wojenny, szef Klubu Korespondentów Zagranicznych Południowej Azji.

Jak pan tak może mówić? Przecież to głównie pana rodacy.

Bzdury. 40 proc. uchodźców to Syryjczycy, a wśród nich według informacji wywiadów – m.in. izraelskiego – ponad połowę stanowią dżihadyści. Pozostali to migranci, zwani w Europie ekonomicznymi. Nikt nie liczy, ilu z nich kupiło syryjskie paszporty, nikt nie sprawdza, kim są. Syryjczyka można odróżnić od innych nacji – po akcencie i typie urody. I wywiady wszystkich krajów mają ludzi, którzy to potrafią robić. I tylko nam Syryjczykom, również syryjskim dziennikarzom, wydaje się, jakby Europie chodziło o to, żeby znalazło się tu jak najwięcej osób, które są niebezpieczne, są bojownikami PI.

W Turcji jest najwięcej uchodźców.

I za to Europa musiała dać Turcji 3 mld euro, obiecać kolejne 3 mld przed 2018 r., a do tego zobowiązać się, że unijne wizy dla Turków zostaną zlikwidowane. I proszę sobie wyobrazić, co następuje za kilka lat – po pięciu latach mieszkania w Turcji uchodźcy otrzymują tamtejsze obywatelstwo, które pozwala im bez żadnych problemów wjechać do Unii.

Skoro przez pięć lat nie będą sprawiać problemów w Turcji, to dlaczego mieliby być groźni dla Europy?

Nie rozumie pani myślenia prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana i jego sprzymierzeńców – Kataru i Arabii Saudyjskiej. To jest cierpliwa polityka małych kroków, świetnie zaplanowana i zorganizowana akcja, mająca spowodować dezintegrację europejskich społeczeństw, rozwój radykalnych, nacjonalistycznych organizacji i napływ do Europy jak największej liczby uchodźców, w tym dżihadystów, bojowników PI.

Nie ma na ten temat żadnych danych.

Jak to nie ma? Przecież jeden z zamachowców z Brukseli był wcześniej wskazany przez wywiad syryjski jako człowiek związany z Państwem Islamskim. Wiem, że w polskich mediach też była o tym mowa. I co? Służby europejskie, belgijskie to zignorowały. A jeden z ludzi, którzy dokonali zamachu w Paryżu, wjechał do Europy jako uchodźca. To tylko przykłady. Rządy poszczególnych krajów mają świadomość, ilu terrorystów wjeżdża do Europy.

Unia Europejska powinna zamknąć granice?

Unia Europejska i jej przywódcy od dawna są świadomi, jaki jest plan Erdogana.

Jaki?

Erdogan chce, aby kraje arabskie stały się republikami islamskimi, a on sam chciałby zostać kalifem i odtworzyć Imperium Otomańskie od południowo-wschodniej Azji do Portugalii.

Żarty?

Nie żarty. Wy w Europie naprawdę nie zdajecie sobie sprawy, co się dzieje w islamskim świecie.

Pan mówi, jakby Erdogan był współpracownikiem Państwa Islamskiego.

Erdogan jest jednym z głównych wspierających PI, bo to droga do stworzenia kalifatu i odtworzenia imperium. Sam wiceprezydent USA Joe Biden mówił, że Stany Zjednoczone, Arabia Saudyjska, Katar i Turcja przyczyniły się do powstania Państwa Islamskiego, szkoląc bojówki opozycyjne, które potem przeszły na stronę islamistów.

Na świecie mówi się raczej o tym, że to reżim Baszara al-Asada, prezydenta Syrii, przyczynił się do powstania PI.

Skoro sami Amerykanie przyznają, że przyczynili się powstania Państwa Islamskiego, tak jak wcześniej Al-Kaidy, czemu dziś oskarża się o to Asada? Pamięta pani, jak Państwo Islamskie porwało 49 pracowników i ich rodziny z konsulatu tureckiego w irackim Mosurze. Następnie zostali zwolnieni bez jednego draśnięcia. PI zabija tysiące więźniów, zatem co się stało, że zwolniło kilkudziesięciu Turków? Czy byłoby to możliwe bez współpracy z Ankarą? Dlaczego nadal trwa walka w Aleppo, skoro rezolucja Narodów Zjednoczonych uznała PI za organizację terrorystyczną? Dlaczego wspólnie z siłami rządowymi koalicja międzynarodowa nie zwalcza PI? Ponieważ Turcja na to nie pozwala. Ankarze chodzi o destabilizację Syrii i zajęcie terytoriów przygranicznych, w tym Aleppo, które było stolicą przemysłową Syrii. Wie pani, że Syria według danych statystycznych z 2008 r. była drugim krajem, który przyjmował najwięcej migrantów na świecie? A w 2015 r. stała się największym eksporterem uchodźców. Syria przez 44 lata była stabilna, bezpieczna, z niskim poziomem przestępczości, bezpłatną opieką medyczną, dotowaną żywnością i obowiązkową edukacją. Ciekawe jest to, że rodzice, którzy nie posłali dziecka do szkoły, byli karani grzywną lub nawet więzieniem. Mieliśmy świecki rząd i konstytucję, i demokrację. I jeden wyjątek – w kraju nie mogły działać partie religijne.

Dlaczego?

W 1980 r. doszło do powstania wywołanego przez Bractwo Muzułmańskie, po którym prezydent Hafiz al-Asad wprowadził do konstytucji zapis zakazujący działania w Syrii partii wyznaniowych, w tym Bractwa.

To jest demokracja?

Tak. Coś za coś. Przed 2011 r. w Syrii mieliśmy chrześcijan, żydów, różne odłamy islamu, wszyscy żyliśmy pod jednym dachem w pokoju. I kryzys zaczął wtedy, kiedy Turcja Erdogana, Arabia Saudyjska i Katar postanowiły narzucić nam rozwiązanie, by w rządzie była 1/3 przedstawicieli Bractwa. Wcześniej, przez 10 lat, do 2010 r. Erdogan był największym przyjacielem Syrii i Asada. Kiedy Asad objął władzę, Erdogan często go odwiedzał, spacerowali po ulicach Aleppo, Damaszku, demonstrując zażyłość. Erdogan przylatywał na kawę do Asada razem z emirem Kataru. Poziom zaufania między Asadem i Erdoganem był tak duży, że Turcja stała się negocjatorem podczas kryzysu syryjsko-izraelskiego. Kiedy jednak zaczęła się arabska wiosna, Erdogan zakomunikował Baszarowi Asadowi, że ten powinien oddać trzecią część ministerstw Bractwu Muzułmańskiemu, ale usłyszał, że Syria jest państwem świeckim. Wtedy Erdogan zerwał stosunki z Asadem. I się zaczęło.

Zaczęło się tworzenie PI? Przecież ludzie w krajach arabskich, również w Syrii, wyszli na ulice.

To prawda, tylko że u nas pośród tych zwykłych ludzi byli też tacy, którzy mieli broń, byli przeszkoleni i którym chodziło nie o poprawę działalności państwa, lecz o jego destabilizację. Już wtedy Erdogan zaczął stawiać wzdłuż 950-km granicy z Syrią namioty, w których mogło się pomieścić 350 tys. uchodźców.

Po co?

Mówiłem o planie. Erdogan wraz z Bractwem Muzułmańskim wykorzystał arabską wiosnę. Wtedy, w 2011 r., w wielu krajach ludzie zaczęli się domagać wolności i demokracji. Wszyscy, nawet moja rodzina, demonstrowali wsparcie dla tych zmian. Syria jednak nie była w kryzysie. Przed 2011 r. według raportów ONZ i innych organizacji międzynarodowych była drugim na świecie eksporterem bawełny i oliwy z oliwek, najszybciej rozwijającą się gospodarką, najbardziej stabilnym krajem w tym niestabilnym regionie.

To po co w 2011 r. ludzie wyszli na ulice, skoro reżim był tak dobry?

Nie twierdzę, że Syria i rządy Asada były idealne. Mieliśmy wiele problemów społecznych. Ludzie wyszli na ulice, widząc arabską wiosnę z żądaniami reform społecznych, zmniejszenia bezrobocia. W sytuacji wokół Syrii, okupacji części terytorium Wzgórz Golan przez Izrael, a przy jednoczesnym światowym kryzysie ekonomicznym zaczęło rosnąć bezrobocie, szczególnie młodych, dobrze wykształconych, z dużych miast. Upadł rząd w Tunezji, upadł w Egipcie. Na początku arabska wiosna w Syrii miała na sztandarach reformy społeczne i wolnościowe, z tą jednak różnicą, że powstańcy islamscy (a nie wszyscy protestujący) od początku byli przeszkoleni i mieli broń. Na początku bojownicy mieli na sztandarach hasło: „Nie dla Iranu. Nie dla Hezbollahu, ale prezydent bojący się Allaha”. Bractwo Muzułmańskie bardzo szybko kazało bojownikom zakończyć skandowanie takich haseł, zmieniając narrację na walkę z reżimem o demokrację.

Skąd mieli broń?

Z sąsiednich krajów. Katarczycy za pieniądze głównie saudyjskie przerzucali ją szlakiem tureckim, a także szlakiem przez Jordanię.

Pana rodzina też miała broń?

Nie. Broń mieli ludzie z bojówek zrekrutowani w większości z syryjskich robotników i chłopów pracujących od lat w Katarze i Arabii Saudyjskiej, którzy byli przerzucani do Syrii. Wtedy Bractwo Muzułmańskie i Turcja rozpoczęły marsz ku zjednoczeniu krajów arabskich pod islamskim parasolem. Erdogan zaczął sprowadzać bojowników z Indonezji, Malezji, Filipin, Bangladeszu, Pakistanu i innych krajów. Teraz ma najemników z całego świata, również z Europy. To był wieloletni plan przygotowania do obalenia świeckich rządów partii Baas i doprowadzenia Bractwa Muzułmańskiego do władzy. Naprzeciwko wojska i policji Asada stanęli uzbrojeni fanatycy, którzy dostawali miesięcznie od Al-Kaidy, Bractwa Muzułmańskiego i innych organizacji muzułmańskich po 1000 dol. żołdu, przy średniej pensji w Syrii 200 dol. W początkowej fazie powstania Syria straciła najwięcej policjantów i żołnierzy, bo oni otrzymali rozkaz niestrzelania do protestujących, ale za to protestujący strzelali do nich. Bojówki PI rozprzestrzeniały się. 1000 dol. miesięcznie za życia i 72 dziewice po śmierci – przyzna pani, że to dobra oferta.

Syryjczycy, tacy jak pan, jak pana rodzina, nie zdawali sobie z tego sprawy?

Wszyscy chcą demokracji, wolności słowa, swobód obywatelskich, pluralizmu. Kiedy ludzie zaczęli się orientować, że to nie o to toczy się gra, było za późno. Bractwo wykorzystało te idee do wywołania zbrojnego powstania religijnego.

Ilu ludzi ich popierało?

Mniejszość. I to głównie z terenów wiejskich. Wojna w Syrii nie zaczęła się w dużych miastach, ale na prowincji, co jest oczywistym potwierdzeniem, że to nie jest prawdziwa rewolucja – tak jak w innych krajach ogarniętych arabską wiosną. Bo tam protesty trwały w największych miastach. Mówiłem już, że przed 2011 r. Syryjczycy akceptowali świeckie rządy Asada.

Chce pan powiedzieć, że to był dobry reżim?

Chcę powiedzieć, żeby to był świecki reżim.

Przecież mówi się o tym, że reżim Baszara Asada zabił więcej ludzi, niż zginęło podczas trwającej teraz wojny.

To nieprawda, tylko propaganda, element planu dezinformacyjnego. Syria była na 150. miejscu w raportach ONZ dotyczących praw człowieka. Mieliśmy więźniów politycznych, ale nikt ich nie zabijał. Podczas tej wojny zginęło już ponad 200 tys. cywilów. Kto ich zabił? Rząd Asada? Przez 45 lat Asadowie nie zabijali, a teraz nagle zaczęli? Od 45 lat rządzi ta sama partia Baas i gdyby zabijała i prześladowała swoich obywateli, to Asad by się nie utrzymał u władzy, a wcześniej Syria by się tak nie rozwijała.

Asad nie prześladował Kurdów i innych mniejszości?

Asad sam pochodzi z mniejszości, jest alawitą. Przejął władzę w 2000 r. po ojcu, a wcześniej wykształcił się w Londynie i zaczął reformować Syrię. Bez poparcia społecznego nie mógłby sprawować władzy przez 10 lat, a teraz utrzymywać się przy władzy przez pięć lat wojny. Podczas gdy armia syryjska rekrutuje się z większości sunnickiej.

W sierpniu 2013 r. użył sarinu w Guta, na przedmieściach Damaszku, zginęło ok. 1400 osób.

Historia wyglądała zupełnie inaczej. Według dostępnych dziś danych, nawet w ONZ, wiadomo, że sarin został kupiony przez dwóch Katarczyków za saudyjskie pieniądze na terenie byłej Jugosławii. Potem gaz został przemycony do Turcji i przekazany rebeliantom, którzy dokonali ataku. Prezydent USA Barack Obama oznajmił wcześniej, że jeśli Syria użyłaby broni chemicznej, to byłoby to wystarczającym powodem do interwencji militarnej. A więc jak sprowokować Amerykę do interwencji? Właśnie przygotowując atak chemiczny i zrzucając winę na siły rządowe. Rząd syryjski natychmiast po ataku zaprosił obserwatorów ONZ, żeby zbadali tę kwestię. Bo Syria nie ma broni chemicznej, a ta, która była wcześniej, przed laty dostarczona przez Związek Radziecki, została zniszczona pod nadzorem inspektorów ONZ, co jest potwierdzone oficjalnymi dokumentami. Erdogan przekonał świat, że to reżim Asada ciemięży ludzi i trzeba siłą ten reżim obalić. Zatem była to zaplanowana akcja militarna obalenia Asada. Kiedy stworzysz kryzys humanitarny, otwierasz drzwi dodatkowo dla interwencji zbrojnej innym krajom. To jest wykreowana wojna domowa, powodująca kryzys humanitarny, który z kolei usprawiedliwia interwencję zbrojną i mieszanie się w sprawy Syrii supermocarstw, mocarstw regionalnych i lokalnych.

Za wszystko, co się dzieje w Syrii i teraz w Europie, obwinia pan Erdogana.

To jest zmowa kilku krajów. Oskarżam kraje, które mają interes w destabilizacji Syrii: Turcję, Arabię Saudyjską i Katar. Chodzi o to, żeby kraje europejskie się obudziły, doprowadziły do zakończenia wojny, a nie wzbudzały tylko w was, Europejczykach, współczucie dla płynących w pontonach uchodźców. Na świecie jest grupa syryjskich dziennikarzy, która próbuje informować o tym, co się dzieje w Syrii, w całym naszym regionie, kto za tymi działaniami stoi i jakie mogą być ich konsekwencje dla Europy. Jak świat może wyglądać za 10 czy 15 lat. Niestety, jak tak dalej pójdzie, to zanim się obejrzycie, powstanie Imperium Otomańskie.

Straszy pan?

Nie, jestem realistą."

źródło:

http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/947043,ja-syryjczyk-mowie-wam-uchodzcy-to-terrorysci-wywiad-dgp.html

pi...........ja

2016-05-27, 15:28
Wywiad zachodniego idioty z telewizorem zamiast mózgu z mądrym Syryjczykiem.

Poki1

2016-05-27, 20:36
Rasizm, ksenofobia i islamofobia!!! a nie chwila, nie mówi tego biały, europejski człowiek...

somet

2016-05-27, 21:12
Odnoszę wrażenie że to co mówi syryjski dziennikarz ma ręce i nogi.

Namex

2016-05-27, 22:17
Ale będzie piękny rozpie**ol u nas w europie za kilka lat.

The.prophecy

2016-05-27, 23:16
@up, juz jest piękny rozpie**ol. A nasze pra-pra-wnuki będą miały w podręcznikach od historii - "początek III WŚ datuje się na 2015 r."

nickname010

2016-05-28, 08:38
Co najgorsze gdy zostaną zniesione wizy dla kozojebców już to nas, Polaków nie ominie. Sobieski wstań z grobu... To, że merkel jest pacynką na ręce USA to wiadomo i tylko to tłumaczy jej decyzje, nowo powstałe mocarstwo otomańskie, jest USA na rękę, graniczyło by z rosją i miałoby potencjał militarny lepszy niż cała (- wielka brytania) unia, a USA przerzuca całe siły na walkę z chinami. Z drugiej jednak strony jak się saudyjczycy dogadali z Erdoganem to ropa może już nie być wyceniana w $. Ciekawy temat, ale z naszego punktu widzenia chyba nie ma dobrego wyjścia.

The.prophecy

2016-05-28, 13:45
Dobre wyjścia są, ale wymagają radykalnych posunięć, na które Brukselę nie stać.
Konwencje czy też prawa genewskie powinny mieć zastosowanie wtedy gdy druga strona też się ich stosuje.
Deportacja wszystkich (już za późno na odsianie plew od ziarna), zamknięcie granic unii i powołanie się na zapis
Cytat:

Statusu uchodźcy odmawia się m.in. gdy petent jest poważne podejrzany „o dopuszczenie się zbrodni przeciwko pokojowi, zbrodni wojennych lub zbrodni przeciwko ludzkości”, lub że działalność jego jest sprzeczna „z celami i zasadami Narodów Zjednoczonych”.

Bo wszyscy podejrzani są o co najmniej zbrodnię przeciwko pokojowi.

nickname010

2016-05-28, 15:34
Moim zdaniem dobrego wyjścia nie ma, ponieważ to co robią "politycy" zachodniej europy jest świadomym działaniem na szkodę całego kontynentu, bo jeśli my tutaj nie mając do dyspozycji służb specjalnych nie znając najważniejszych i najbardziej szokujących faktów widzimy do czego to doprowadzi to ci ludzie siedzący na stołkach w brukseli są tego świadomi jeszcze bardziej. Dlatego jedynym wyjaśnieniem tej sytuacji jest to, że został wyżej ustalony plan, w którym USA poświęciło tą część Europy na rzecz swoich interesów w innych częściach globu. Zatem niezależnie od tego jaki by rząd nie był w Warszawie i jakiej retoryki politycznej by nie stosował sprawa ta zostanie załatwiona obok nas. Taka sytuacja musi skończyć się wojną na tle religijnym, wojną europejską, którą zachód przegrał jeszcze przed jej oficjalnym rozpoczęciem. I tutaj przychodzi mi na myśl sens budowy tarczy antyrakietowej w Polsce. Do tej pory nie widziałem żadnego poważnego powodu, który by uzasadnił taką inwestycję, a jedyny efekt to danie powodu Rosji do rozmieszczenia w Królewcu swoich rakiet, których jaki wiadomo ta tarcza nawet nie zdąży zauważyć. Ale w świetle tych faktów ta tarcza może nam się okazać wręcz zbawienna, być może przesunięcie wojsk NATO (oby doszło do skutku) i budowa tej tarczy może świadczyć o niespiesznym przesuwaniu przez USA centrum Europy na wschód. W połączeniu z jedwabnym szlakiem możemy w sumie sporo nawet na tym zyskać. Ale to tylko takie przemyślenia na szybko.

parolpl

2016-05-28, 23:07
Usa manipuluje Europą to wiadomo. Tyle, że jeśli kozy zagarną (przynajmniej cześć Europy - pewnie zachód) to USA straci tam wpływy. Cała islamizacja Europy to bezpowrotna strata kontynentu, bo araby wiedzą, że w usa siedzą żydy i nie będą współpracować. I pojawia się pytanie czy faktycznie to usa manipuluje Brukselą, czy jednak szejki. I faktycznie logiczniej by wyglądało, że to kozy. I jest pewien promyk nadziei. Bo jeśli usa postanowiła postawić tarcze na wschodzie, tzn, zamierza mieć tam kontrolę, W innym przypadku przepadnie ta tarcza. I być może dupowłazy z pisu (wchodzą usa) są interwencją , która ma jednak osłonić te tereny.

nickname010

2016-05-29, 10:58
W Europie nie ma ani jednego rządu niezależnego czy to od USA czy od Władimira, z resztą na bliskim wschodzie też tak jest. Uzależnienie jest silniejsze niż w przypadku clonozepamu. Niemcy nie odpowiedzieli za WWII bo USA dogadała się ze Stalinem, że Polska zostaje poświęcona, NRD staje się buforem, więc trzeba stworzyć silny twór geopolityczny, który obok żabojadów będzie w stanie przez kilkadziesiąt lat powstrzymywać doraźnie Rosję przed dalszą ekspansją i tak powstało NATO. To Amerykańska legia cudzoziemska. Żydzi amerykańscy zrobili sobie lewicowe społeczeństwo na zachodzie, świadomie dali Europie kilkadziesiąt lat, a konkretnie jedno pokolenie, bo tyle trwa "lewicyzacja" społeczeństwa, które jest procesem nie do cofnięcia, ponieważ podstawowym założeniem jest konsumpcja od urodzenia do śmierci i brak dzieci, brak wartości religijnych, zachód już nie wyprodukuje odpowiedniej ilości potomków i nie zdąży ich wychować w duchu wartości moralnych, więc nie będzie pokolenia zdolnego do obrony. Przykład jest oczywisty ilu żołnierzy odeszło z sił brytyjskich w ostatnim roku? A powód to brak motywacji, to świadczy o kompletnej dewiacji moralnej bo powodów do obrony jest aż nadto i te powody łącznie z realnym dostrzeganiem zagrożenia z rosji dostrzega tylko polskie społeczeństwo (no i kraje bałtyckie, ale przecież one mają mniej ludności niż Warszawa). Węgry czy inne kraje wschodnie robią interesy z Rosją tak owocne jak nigdy. Zachód jest stracony, USA to widzi, dlatego jedynym krajem, realnie posiadającym potencjał by być ostoją kultury europejskiej i interesów Amerykańskich w związku z Rosją w tej części globusa jest Polska. Ale to nadal tylko moje przemyślenia.