18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

System "mikroreprezentancki"

W............R. • 2016-11-01, 18:11
Zanim przejdę do rzeczy, muszę Wam powiedzieć parę słów o sobie. Ogólnie rzecz ujmując, zajmuję się zawodowo poszukiwaniem rozwiązań. Biznesowych, osobistych, prawnych itp. Wychodzę z założenia, że język jest kluczem do wszystkiego, bo wszystko zostało kiedyś nazwane i dlatego dogłębna znajomość języka (tzw. "oczytanie") jest źródłem wszelkiej maści wiedzy. Przetwarzam dziennie od czasów liceum po 200-400 stron tekstu z różnych dziedzin. Parę lat temu wykształciłem sobie intuicję na poziomie, który umożliwia mi świadome korzystanie z najlepszego narządu, jaki dała nam natura i robię to z niekłamaną satysfakcją, pomagając np. Januszom biznesu wychodzić z przysłowiowego gówna.

A teraz do rzeczy - i postaram się być syntetyczny.

JOW-y to fajna inicjatywa, ale ma kilka wad. Pierwsza to zasada "im większy tłum, tym niższe zbiorowe IQ". Druga to brak kontroli i możliwość przekrętów wyborczych.

Potrzebujemy systemu mikroreprezentanckiego opartego na czymś, co już istnieje np. w spółdzielniach - tzw. "komitety blokowe". Jednym słowem - Polska musi być podzielona na najmniejsze możliwe komórki społeczne - bloki, bezpośrednie sąsiedztwa domów jedno-/wielorodzinnych itp. W takich najmniejszych komórkach wybierani są reprezentanci, którzy następnie imiennie głosują w wyborach powszechnych, a ich głosy (z racji tego, że jest ich ok. 100 tys. w skali kraju) są rejestrowane i można je łatwo skontrolować. Eliminujemy dwie wady - wybierani są na ogół ludzie mądrzejsi i machloje są praktycznie niemożliwe. To do reprezentanta należy debata wyborcza ze swoimi bezpośrednimi wyborcami i uzasadnienie takiego a nie innego głosu.

Z drugiej strony system musi niestety zakazywać układania list wyborczych przez partie - i tutaj JOW-y są niestety konieczne w najprostszym możliwym systemie: jeśli ktoś zbierze ileś podpisów, to startuje. Bez żadnych list partyjnych -- po prostu coś takiego jak obecny system senacki.

Musiałem to tutaj zostawić, bo może ktoś się pochyli i weźmie gotowe rozwiązanie, a jakby jeszcze udoskonalił coś, co na kacu postanowiłem wreszcie spisać, to bardzo proszę, imprimatur i w ogóle.

mygyry

2016-11-01, 18:19
Mogło by to zadziałać tylko wtedy, gdyby ludzie potrafili być zgodni a co do sąsiadów to niektórzy są tak poj***ni, że nigdy by do żadnego kompromisu nie doszło nie mówiąc już o wyborze "najmądrzejszego", ja to bym chociaż chciał, żeby z prawem wyboru było jak z prawem jazdy, zdasz egzamin (na maturze) z wiedzy politycznej, co kto po co i kiedy i jakie mają programy polityczne to możesz głosować i powtórka za jakieś 20 lat, kto nie chcę i się nie interesuję, to nie będzie głosować

_R...........s_

2016-11-01, 19:03
Prawa jest jedna i niektórym znana, jeśli społeczeństwo sp***olone, to i taka sama władza. Totalitaryzmy i monarchie są jeszcze bardziej zj***ne. Każda forma centralizacji władzy prowadzi do degradacji grupy rządzącej i oderwania jej od rzeczywistości. Dlatego nie ważne czy obecna ordynacja, jakaś normalna, czy jakaś ładnie reklamowana ale równie ch*jowa co obecnie czyli jow, jakość rządzących i tak będzie odbiciem całego społeczeństwa.

A jak jest sposób by to poprawić? Edukować ludzi, zmuszać do myślenia, i przestać być j***ną kolonią niemieckich firm, watykanu, i przestać jak debile padać na kolana, gdy jakaś zachodnia firma chce zbudować u nas montownie swoich produktów (vide fabryka mercedesa, dotacja od państwa 81 mln, co przy 1000 pracowników daje 81k na stworzenie jednego stanowiska, do tego ulgi podatkowe i tak dalej).
Najlepiej zacząć od edukacji, i przestać poziom nauczania opierać o najgłupszych (dziś nie można dziecka urazić zostawiając go w klasie, no i starzy też wolą wierzyć że to wina nauczyciela, że dziecko jest debilem), wypie**olić z siatki zajęć bezsensowne zapychacze typu religia, i zwiększyć liczbę godzin matematyki i nauk ścisłych. Na maturze wiadomo, obowiązkowa matematyka. A jeśli nie lubicie matematyki to też jest dla was droga, ktoś w końcu musi sprzątać, czy pracować na taśmie. Edukacja do tego nie jest potrzebna. Potem likwidacja tych wszystkich ch*jowych uniwerków, i uzależnienie dotacji na kierunek nie od ilości przyjętych studentów, tylko od pokrycia zatrudnienia z wyuczonym zawodem (więcej osób po danych studiach pracuje w zawodzie, więcej kasy dla uczelni).
Tym k***a pięknym sposobem może coś się poprawi.

W............R.

2016-11-01, 19:33
@mygyry Nie do końca masz rację, bo w spółdzielniach komitety blokowe funkcjonują i mają się dobrze. Nie znam praktycznie żadnego przypadku, żeby nie udało się wybrać przewodniczącego. Ludzkie "zj***nie" jak to ładnie się nazywa zaczyna się w sytuacji, kiedy dochodzi do spiętrzenia mas. Tutaj - na tak niskim poziomie komórki społecznej - magicznym sposobem to znika i ludzie są w stanie dojść do porozumienia. Muszą dojść do porozumienia, bo tak działa prawo dynamiki społecznej w bezpośrednim otoczeniu. Pieniacze są marginalizowani, a reszta jakoś się organizuje - bo MUSI.

Gdyby doszło do jakiegoś konfliktu - np. dwie klatki schodowe w bloku miały swoich kontr-kandydatów, to można by w prawie wyborczym zagwarantować możliwość wyboru dwóch reprezentantów, z których każdy dysponowałby "wagą" głosu (np. 0,43/1 pierwszy i 0,57/1 drugi). Przy ok. 100 tys. reprezentantów zliczanie takich głosów przez system mogłoby odbywać się już automatycznie - to akurat nie stanowi problemu.

Natomiast można by skonstruować system w taki sposób, żeby zmusić ludzi do pewnego najniższego progu kompromisu, czyli np. "kandydat musi mieć poparcie minimum 20 wyborców pośrednich". Ludzie zmuszeni do kompromisu zawsze do niego dochodzą - znam to z przykładu komitetów blokowych właśnie.

@_RottenFetus_ Masz sporo racji, ale przepraszam Cię, oprócz matematyki należy ludzi po prostu zmusić do czytania... :) Więcej dowolności w czytaniu, ale żeby po prostu mieli program czytelniczy w edukacji.

Skala głupoty jest odwrotnie proporcjonalna do liczby przeczytanych książek.

A ponieważ człowiek może się uwsteczniać, to program czytelniczy powinien też obejmować dorosłych... już w formie np. bardzo szeroko dostępnych, powszechnych konkursów czytelniczych z nagrodami - w dużej liczbie i sporej wartości.

Btw jakim cudem to trafiło do poczekalni? Przecież zaznaczyłem "polityka i religia"...

Czyżby nastąpiło złączenie tego działu z resztą portalu?! :D

mygyry

2016-11-01, 19:46
@W.S.N.R. Ale po co kogoś zmuszać? Nic to nie da jeżeli ludzie nie będą się kształcić w kierunku poznania struktur politycznych i ich programów wyborczych czy chociażby niedalekiej historii politycznej, potrzeba nam świadomych wyborców, którzy nie będą stawiać krzyżyka na karcie bo widzieli to nazwisko na plakacie, dlatego będę raczej obstawiał na opcji uzyskiwania prawa wyborczego poprzez testy

Black-Sheep

2016-11-01, 19:57
To nie jest tak, że ludzie są głupi i dlatego wybierają źle, tylko dlatego, że w sposób nierzetelny i nierówny otrzymują informacje na podstawie których mają dokonywać demokratycznych wyborów. Dostęp do mediów i szanse na wypromowanie się mają ludzie, którzy dysponują ogromnym kapitałem i mają bogatych sponsorów - stąd też jest wysyp partii które chcą obniżać podatki dla najbogatszych albo prywatyzować całą gospodarkę czyt. oddać ją tym którzy mają hajs żeby ją kupić, a potem maksymalizować zysk na ludziach. ;) Z kolei ruchy postulujące opodatkowanie najbogatszych, wstrzymanie prywatyzacji, czyt. wszystko co jest ekonomicznie nie na rękę elitom są w czarnej dupie i nieproporcjonalnie więcej wysiłku muszą włożyć, żeby dotrzeć do ludzi.

Ogólnie popieram organizację na kształt spółdzielni, które w dalszej perspektywie będą się łączyć w wyższe formy oparte na kooperacji.

sezamkowyRozpierdol

2016-11-01, 20:05
Cytat:

To nie jest tak, że ludzie są głupi i dlatego wybierają źle, tylko dlatego, że w sposób nierzetelny i nierówny otrzymują informacje na podstawie których mają dokonywać demokratycznych wyborów. Dostęp do mediów i szanse na wypromowanie się mają ludzie, którzy dysponują ogromnym kapitałem i mają bogatych sponsorów



Prawda.

Black-Sheep napisał/a:

stąd też jest wysyp partii które chcą obniżać podatki dla najbogatszych



Nie prawda :-D
Chcą obniżać nie tylko dla najbogatszych, tylko DLA WSZYSTKICH takie same niskie, równość :-D
Więc tutaj dopuściłeś się manipulacji ;-)

Black-Sheep napisał/a:

Z kolei ruchy postulujące opodatkowanie najbogatszych, wstrzymanie prywatyzacji, czyt. wszystko co jest ekonomicznie nie na rękę elitom są w czarnej dupie i nieproporcjonalnie więcej wysiłku muszą włożyć, żeby dotrzeć do ludzi.



PiSowi wystarczyło rzucić pincet+ i już zmiażdżyło "wolnorynkową" opozycję :-D

link

Black-Sheep

2016-11-01, 20:45
sezamkowyRozpie**ol, no przecież "niższe dla wszystkich" to tylko marketingowe opakowanie obniżki dla najbogatszych którzy mają więcej do obniżania i potrzebują wsparcia innego rodzaju niż biedni. Jednym z największych sukcesów neoliberalnych ruchów ostatnich 3 dekad jest wmówienie ludziom, że są w tej samej kategorii co prezesi wielkich korpo i że jeśli liniowy podatek dochodowy tłamsi biednych, to bogatym tak samo się od niego obrywa. Fakty są takie, że w Polszy mamy zbyt wysokie podatki dla biednych i dużo za niskie dla bogatych (a jakby mało było, że są za niskie, to jest masa powszechnie znanych i bardzo prostych luk chyba specjalnie porobionych przez które łatwo opodatkowania unikać).

Tacy są najgorsi, którzy pod płaszczykiem eksperckości i niby wprowadzania postępowych reform jak na zachodzie (typu progresja, która swoją drogą jeszcze ani nie weszła ani nie wiemy jakie mają być progi) czy sensownych socjalnych reform jak 500+ korzystają z okazji, zeby jednocześnie obniżyć CIT i podatek od dochodów kapitałowych tak jak nasz premier-niepremier Morawiecki. ;)

i.m.p.

2016-11-01, 21:23
No nie da się przeczytać 400 stron dziennie, podobnie jak nie da się zjeść 30 kg ziemniaków!

W............R.

2016-11-02, 01:53
@up Dziś przeczytałem od deski do deski wywiad-rzekę z Rzeplińskim (trzeba znać argumenty drugiej strony barykady)... Średnio czytam przynajmniej stronę na minutę. Co w tym dziwnego?

Mój rekord to Trylogia Sienkiewicza w 20 godzin (ale znam prawie na pamięć, więc zdarza mi się całe ustępy czytać ciurkiem). Czytuję ją sobie czasem w charakterze odtrutki i dla zaspokojenia mojej kompulsywnej natury :)

Jeśli czegoś się nie da, to wysrać przez cienki odbyt grubego i twardego kaktusa poczucia niższości ;P

bloodwar

2016-11-02, 07:31
Demokracja jest zła bo kiedy wybierają debile to wybierani są debile. Moim zdaniem należy wprowadzić parytety wyborcze jak w starozytnej Grecji - prawo do głosu mają tylko obywatele którzy zdadzą test wiedzy o społeczeństwie, partiach, znają programy i historię polityki. Wtedy nagle z 26 milionów potencjalnych głosujących zrobi się 4-8 milionów ale takich najbardziej cennych wyborców - świadomych i zaangażowanych i oni wybiorą nam rząd najlepszy z możliwych. Bo jak nie to mamy jak w USA - że ludzie wybierają "Busha bo jest przystojny" a wyborcy są święcie przekonani, że mają do wyboru tylko dwóch kandydatów

SamSobieBogiem

2016-11-02, 13:11
"wybierani są na ogół ludzie mądrzejsi i machloje są praktycznie niemożliwe." - widzę sprzeczność w tym zdaniu :)

pi...........ja

2016-11-02, 17:11
Taki system komitetów komitetów do spraw komitetów stosuje Patrycjusz w Ankh-Morpork i jest niezagrożonym, lubianym tyranem :)

AgentGrzesiek

2016-11-02, 22:51
To jest system ściągnięty z "Zielonej książeczki" Kadaffiego.
To znaczy tam jest bardziej rozbudowany i ma umożliwiać ściśle demokrację bezpośrednią