Mój kumpel z dzielnicy kiedyś wstrzykiwał sobie podobne gówno przez pewien okres czasu - spuchł dosłownie jak balon,nie powiem-pod bluzą wyglądał jak wyj***ny bodybuilder jednak kiedy ją zdjął...dosłownie tragedia,jakby był napompowany jak te cymbały.
Co najśmieszniejsze - koleś przestał faszerować się tym gównem i...jakby ktoś go przebił igłą,do tego powietrze opadło mu w tak krótkim czasie że każdy nie wierzył własnym oczom. Z całej tej zabawy została mu tylko obrzydliwa wisząca skóra i paskudne rozstępy.
A co do siły,to wszyscy mieli zawsze polewę kiedy ludzie,w tym ja kładli go na rękę mając 2/3 razy mniejszy biceps
co jest z tymi ludźmi ? ostatnio będąc w mojej ulubionej pizzerii chcąc nie chcąc oglądałem program, który zapodali - o amerykańskim upasionym gościu - ważył ze 300-350 kg i opowiadał jak to kocha swój wózek inwalidzki i jak to się nim miło jeździ (miał sprawne nogi ... po prostu mu się nie chciało zapie**alać ) ten gość wstrzykuje sobie jakieś gówno w bicepsa tylko po to żeby wyglądało jakby go jakiś wielki szerszeń upie**olił .... gdzie się podziała idea kultury fizycznej ? Gdzie duch samodoskonalenia i harmonii ? Gdzie się podziała estetyka - no szk***a mać gdzie ludzkość zmierza ?
Synthol to coś w rodzaju oleju, który sprawia że mięśnie puchną... Jeśli dobrze pamiętam to zatrzymuje wodę w nich czy też sam tworzy wielkie bąble tego oleju wewnątrz mięśnia. Najlepsze w tym jest to, że jak trafisz w jakąś ważniejsze naczynie krwionośne kiedy to wstrzykujesz - z punktu kopiesz w kalendarz, więc liczba takich pacanów nie będzie zbytnio rosnąć ;]