Az mi sie przypomniał staropolski przepis na chrusciki, modne zazwyczaj na wczesna wiosne, kiedy rzeki i jeziora były jeszcze skute lodem, ale na tyle niebezpieczne by łapać pod lodem. Wtedy łapano w rybackie sieci wróble, obierano je z piór i wrzucano na goracy smalec, tak upieczone zjadało sie w całosci.