Kolego to chyba nie słyszałeś że skoczył do USA w tamtym roku, na jedną rundę Stunt Wars w ramach treningu oraz na jedną rundę najbardziej prestiżowych zawodów w USA XDL Sportbike Freestyle Championship które wygrał na pożyczonym motocyklu ( ustawił go pod siebie ) . Także nie jest po prostu kolejnym wariatem .
Na ch*j nam stadiony gdzie nie można zamknąć dachu, wystarczy kawałek asfaltu i tyle. Gość jeżdzi w słońce w deszcze w śnieg i mróz i wygrywa wszystko co się da i gdzie się da.
Warto wspomnieć, że od paru lat pozamiatał też na polskich zawodach, m.in na Moto Extreme.
Znam Rafał od pierwszego startu w Warszawie. Żadnej palmy, skromy pozytywnie zakręcony gość z nieziemskim skillem