100 lat temu pewnie był wydawany bez recepty a ludzkość nie wyginęła. Nie kosztował też 30 zł za 1ml i nie był fundamentem dla średniej klasy przestępczości czy przyczyną wojen narkotykowych. Pacjent kupował go w 99% procentach przypadków faktycznie na kaszel i albo stosował się ściśle do instrukcji albo zapytał lekarza/farmaceutę.
Jeśli był tym 1% i przegiął to zgnił gdzieś w rynsztoku bez obciążania swoich krajan, bez szumu medialnego i rozdzierania szat nad przećpanym ćpunem...
Pismaki ewidentnie by nie docenili tego kawałka historii. ,,No bo przecież co ja będę pił cannabis,który sobie wstrzykują,przecież to narkotyk a ja nie ćpam!"