18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Student zabił siekierą inżyniera i ranił doktora

Hannibal_PL • 2012-12-19, 03:18
Taki temat dotyczący sprawy z mojego wydziału z 2002 roku tak na ostrzeżenie że student nie owca i też jest człowiekiem(oprócz bycia debilem podczas pobytu na uczelni)...



53-letni pracownik naukowy Politechniki Gdańskiej, asystent Krzysztof K., uderzony w środę po południu przez studenta toporkiem w głowę, zmarł na sali operacyjnej gdańskiej Akademii Medycznej. O zgonie mężczyzny poinformował Sławomir Bautenbach, jeden z dyrektorów Akademii Medycznej w Gdańsku.

50-letni profesor Czesław Stefański, druga ofiara szaleńca, z lżejszymi obrażeniami - raniony w głowe i lewa rękę - leży w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku. Kiedy naukowiec trafił do placówki był świadomy, towarzyszy mu żona.

Do tragedii doszło w środę około godz. 15 na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki PG.

23-letni Kamil P. został wezwany do gabinetu przez wykładowców, bowiem podejrzewali oni, ze ściągał podczas wcześniejszego kolokwium zaliczeniowego. W gabinecie student zaatakował toporkiem 50-letniego profesora Czeslawa S. Uderzył go w głowę i szyje. W jego obronie stanął 53-letni asystent Krzysztof K. Został uderzony w głowę - powiedziała rzeczniczka gdańskiej policji Marta Grzegorowska.

Kamil P. we wtorek zdawał egzamin z przedmiotu Teoria Obwodów i Sygnałów. Prowadzący wyprosili go z sali, gdyż podejrzewali, ze ściągał. W środę student najprawdopodobniej miał zaliczać egzamin ustnie.

Sprawce, którym zajmuje się obecnie policja, zatrzymali tuz po tragedii pracownicy naukowi politechniki. Zachowującego się agresywnie mężczyznę przewieziono do komisariatu we Wrzeszczu.

Dramat rozegrał się w siedmiopiętrowym budynku Politechniki Gdańskiej przy ulicy Siedleckiej. Długi korytarz na szóstym piętrze. To tu znajduje się Katedra Teorii Obwodów i Układów. Już przy windzie widać na podłodze ślady krwi. Prowadzą do drzwi na końcu korytarza. Przed wejściem mnóstwo zakrwawionych ręczników, szmat. Jest też kurtka i okulary. Krew na drzwiach i na ścianie. W pokoju oznaczonym numerem 646 na środku leży siekiera. Przy drzwiach kałuża krwi.

Wszyscy są w szoku. 23-letni Kamil P., student II roku Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej, zabił siekierą jednego z wykładowców, a drugiego ciężko ranił. Do tragedii doszło na uczelni. Nie wiadomo, co było motywem zbrodni. - Takiego zdarzenia jeszcze nie było - mówią policjanci. Dziś na PG miały rozpocząć się obchody 50-lecia tego wydziału.

Kilkanaście minut po godzinie 14.00 wszedł do tego pomieszczenia Kamil P. 23-letni student II roku informatyki. Tydzień temu, w czwartek 13 czerwca pisał egzamin z teorii obwodów i układów, ale - jak ustalił "Głos" - wykładowcy mieli wątpliwości co do jego samodzielności. Uważali że "ściągał". Kazali zatem, aby przyszedł do nich w środę. Przyszedł, ale z siekierą. Dopiero co kupioną. Świeciła nowością. Pracujący obok naukowcy słyszeli głośne krzyki. - To była awantura - mówią.

Najpierw uderzył swojego egzaminatora, dr. inż. Czesława S., 50-letniego wykładowcę, w głowę i szyję. Zaatakowanemu koledze z pomocą pośpieszył mgr Krzysztof K. 53-letni asystent. Jego Kamil uderzył w środek głowy. Mężczyźnie wypłynęły kawałki mózgu. Napastnika obezwładniła ochrona. Wezwano pogotowie i straż. Lekarze przez kilka godzin walczyli o życie ofiary. Krzysztof K. zmarł po kilku godzinach w Akademii Medycznej. Czesław S. stracił palec.

Środowisko akademickie jest wstrząśnięte. - Nie wiemy co się stało - mówią dwaj studenci przed wejściem do budynku. - To ciężki egzamin, ale żeby rzucić się na egzaminatora z siekierą?

Studenci przyznają, że egzamin z "drutów" - jak nazywają teorię obwodów i układów - należy do najtrudniejszych na tym wydziale. - Mało kto zdaje go w pierwszym terminie - opowiada para z I roku. - Około 30 procent. Reszta musi zaliczać we wrześniu. Jesteśmy przeciążeni pracą, nie dajemy rady. Nie wszyscy wytrzymują to tempo.

Na katedralnej tablicy kartka z nazwiskami i ocenami. Jest na niej także nazwisko Kamila a przy nim literka U. Oznacza najprawdopodobniej ustny. Nie wiadomo, dlaczego na niej się znalazł. Wszak egzamin z "drutów" jest na I roku. On zaś - jak mówią - był już studentem II roku. Czyżby zatem kontynuował naukę na tzw. warunku?

- To ciężki przedmiot - tłumaczy Sławomir Grzonkowski, student I roku, który szuka na liście swojego nazwiska. - Ale dr S. pomagał nam. Jak ktoś nie zaliczył teraz, to mógł we wrześniu. Ja zdałem. Jestem w szoku, bo wielu nie zalicza, ale żeby w ten sposób odreagowywać.

Jerzy Kuszewski, szef ochrony na PG chce powiedzieć, jak Kamil zachowywał się po zdarzeniu. - Nie informujemy dziennikarzy o naszej pracy - dodaje. Był agresywny, czy - spokojny? Płakał? Miał świadomość, co zrobił? Do czasu przyjazdu policji ochroniarze związali go i kazali leżeć na ziemi. - Kiedy trafił na komisariat, awanturował się - mówi nadkom. Waldemar Sopek, szef komisariatu policji We Wrzeszczu. Będziemy badać motywy tej zbrodni. Nikt nie umie powiedzieć, jakim studentem jest Kamil. Czy miał problemy? Skąd pochodzi? Gdzie mieszka?

- Na tym wydziale studiuje 3 tys. osób - wyjaśnia prof. dr inż. Jacek Woźniak, dziekan. - Być może miał "warunek", ale to się raczej nie zdarza. Czasem jednak przydzielane są studentowi kredytowe punkty. Może i tak było w tym przypadku.

Dodaje, że wszyscy są zdziwieni i zszokowani. - Może był mało wytrzymały? Są u nas różni studenci. Lepsi, średni i gorsi. Nie wiem, jakie pobudki nim kierowały.

Dziś na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki miały się rozpocząć uroczystości. Wydział obchodzi bowiem 50-lecie istnienia. - Nie wiem, jak teraz będzie - zastanawia się prof. Woźniak. - Na pewno jakieś uroczystości odbędą się, ale nie będziemy świętować, tak jak chcieliśmy.

Student dostał 25 lat w pierwszej instancji. Chociaż nie wiem jak apelacja wytoczona przez Stefańskiego się potoczyła.


+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Od siebie dodam, jako studiującego elektronikę i telekomunę na tym wydziale( czyli mającego styczność z owym ,,profesorem"(choć nie wiem dlaczego on ma być profesor skoro tytuł naukowy jaki posiada to st. wykładowca dr inż.), że przedmiot naprawdę jest hardcorowy i wielu w myślach o 2 nad ranem kiedy się do IV terminu uczy to myśli to samo co ten pojeb. A przedmiot taki że ciężko na blachę wykuć, nie ma rady, trzeba zrozumieć...


Źródło

kur2005

2012-12-19, 13:29
jak to mowia: chociaz tysiac punktow mialem to na eti nie skladalem :P

fiszborn

2012-12-19, 14:30
To wyłącznie wina prawa do legalnego posiadania siekiery!

qwachu

2012-12-19, 14:32
pawelbrodnica napisał/a:

moim zdaniem Tusk powinien wprowadzic zakaz posiadania toporkow

Jestem ciekaw co na to mają do powiedzenia lewacy, którzy zakazali posiadania broni... Nie ma pistoletu, jest toporek. Nie ma toporka, znajdzie się nóż. Nie ma noża, znajdzie się rurka. Nie ma rurki, znajdzie się decha...

No cóż chłopak nie zaliczył, to zaliczy 25 lat odsiadki za naszą kasę... Czyli i tak i tak ustawiony do końca życia...

rafalx

2012-12-19, 14:41
pewnie kolejny rok asystenci chodzili obsrani po uczelni

Laggeros

2012-12-19, 14:48
Na harda, krew

Pumbass

2012-12-19, 14:53
Na elektronice i telekomunie nie ma łatwo, sam się za to wziąłem tylko na innej uczelni. Prawda taka, że duży odsetek prowadzących nadaje się postawienia pod ścianę i odstrzelenia... Jak można być zakochanym np w całkach??

Chrzanik

2012-12-19, 14:54
Jjak pierwszy raz o tym usłyszałem to myślałem, że to bajka, ale kogo na PG nie spytasz to o tym wie :P

MUodyy

2012-12-19, 14:58

Otrzymujesz tę oto złotą łopatę za wygrzebanie tematu sprzed dekady!

Kurczak Bez Kości

2012-12-19, 15:16
10 lat minęło i nie wiele się zmieniło, nadal dużo wykładowców ma cię za nic, ale szkoda tracić na to czas i nerwy, najlepiej olać głupie teksty starych komuchów z PG, zaliczyć i mieć z głowy. Pozdro z Gdańska.

mrChillout

2012-12-19, 15:19
@Pumbass
Prawda jest taka, że większość studentów nadaje się do odstrzału (co najmniej z uczelni) ze względu na swoja postawę i stosunek do nauki ogólnie.
Większość tych 'trudnych' prowadzących chce czegoś nauczyć, jednocześnie wymaga, to i są źli i niedobrzy według studentów. Ci co przepuszczają są fajni. Durne to i tyle.

Uz...........su

2012-12-19, 15:24
Ja pieprze ale marudzicie , sam jestem studentem budownictwa na UTP . Jeżeli ktoś chce studiować to nie po to by się opie**alać cały czas , tylko że świadomego wyboru . Nikt mu nie kazał brać warunków skoro nie dawał sobie rady . Ogólnie nie ogarniam bydła które chodzi na jakieś zarządzania , pedagogiki czy politologie jeszcze zaocznie i prywatnie po to by dostać tylko papierek i narzekać jak ciężko . Trzeba zadać sobie pytanie czy naprawdę jest tak ciężko , czy jestem tak naprawdę pie**olonym leserem .

szerszeh

2012-12-19, 15:42

studiuje na PWR mechanike, też jest hardcorowo, na ostatniej sesji gościu rzucił sie z okna żeby pocałować chodnik tak go sesja zestresowała...oczywiście śmierć na miejscu .... Dla wszystkich student to gówno i ostatni idiota, darmozjad , dlatego takie rzeczy sie dzieją.

MeVido

2012-12-19, 16:18
Pewnie był głodny

kamysie2misie

2012-12-19, 16:37
czerpak napisał/a:

Każdy "Kamil" to ch*j.


Kamil wyr*chał i nie zadzwonił ? :roll: