Już objaśniam, mianowicie na autostradzie nr I-805 w San Diego w USA, zdarzył się wypadek do którego została wezwana straż pożarna, podczas gdy strażak zajęty był niesieniem pomocy poszkodowanym w wypadku ludziom, na miejsce podjechał radiowóz i widocznie bardzo gorliwy policjant, który musiał mieć zły dzień, wszedł w argumentację ze strażakiem w wyniku której ów strażak został aresztowany. Powód? Złe postawienie wozu strażackiego przy miejscu wypadku
Wóz strażacki był tak postawiony że zasłaniał całe miejsce wypadku i jakby co przyjmowałby na siebie impet auta które by nie zauważyło wypadku i wjechało nie w nich tylko w ten wóz strażacki a tempy policjant go za to zamyka.
Ci szmaciarze powinni mieć CO MIESIĄC robione testy stwierdzające stan psychiczny i poczytalność.
I teraz tak: z jednej strony nie wyobrażam sobie żyć w kraju bez policji, ale z drugiej strony soczysty ch*j im w dupę. Chwała strażakom!