Religia nie jest żadnym zaburzeniem, tylko wzięciem na wiarę zestawu reguł pomagających osiągnąć złoty środek w relacji jednostki ze społeczeństwem, światem i wszechświatem.
Bóg jest jako taki jedynie narzędziem, nośnikiem informacji, pomagającym okiełznać wyobraźnię, która jest narzędziem wypełniającym luki w wiedzy.
I tak... możliwe jest, że jakieś kazanie w przeszłości było dla ludzi tak odkrywcze, tak bardzo odblokowało im zdolności poznawcze, że było to za dużo dla ich niewytrenowanych mózgów i nastąpił reset świadomości.
Szkoda mi tych ludzi. Zostali tak wychowani w czasach, w których dostęp do informacji był ograniczony. Oni naprawdę są przekonani, że dzięki uczestnictwu w tych przedstawieniach będą lepszymi ludźmi. Jednak w pewnym wieku nie ma sensu już edukacja, trzeba tylko chronić majątki przed czarną mafią. Sam mam w dalszej rodzinie przypadek jakiejś chorej kobiety, która pozaciągała kredytów, żeby wpłacić na rydzyka i teraz dzieci muszą to spłacać. Nic tylko zacisnąć zęby i kolejnego napotkanego przedstawiciela kleru wepchnąć do studni.