Siedzi gość na kiblu i ciśnie. Ciśnie, ciśnie, ciśnie. Przechodziła obok żona, myślała że w kiblu nikogo nie ma i zgasiła światło, a gość się drze:
- O k***a!!! O ja pie**olę!!! k***a!!!
- Co się stało?! - pyta żona.
- k***a! Myślałem, że mi oczy pękły!