Sprzątaczka wyciera schody w biurowcu.
Tyłek wypięty i zasuwa szmatą.
Idzie jakiś pracownik po schodach i napotyka sie na sprzątaczkę.
Ta wypięta do niego no to mu sie zachciało i znienacka ją od tylca.
Oburzona sprzątaczka leci na skargę do dyrektora.
Panie dyr. A Kowalski itd. Itd.
Dyrektor – to czemu pani nie uciekła!
Sprzątaczka – a co na to świeżo umyte? Miałam se podeptać?