Osobiście uważam, że prawo powinno być "sztywne". Robienie jakichkolwiek widełek jest niebezpieczne. Najpierw 9:58, potem 9:56, bo co, cztery minuty to kogoś zbawi? Tylko dwie minuty wcześniej od pani, która została uniewinniona. Potem 9:54, 9:52 itp.
Nikt nie oświadczył, że wierzy w autentyczność tych procesów, więc wyciągasz pochopne wnioski, przy okazji obrażając bezpodstawnie, z samego siebie robiąc debila.
Porównujemy. I co w tym złego?