Znajomy kiedyś uratował taką sarenkę, zjechał w bok, wj***ł się w drzewo i 5 miesięcy noga w szynie, rehabilitacja, niepewność czy wróci do pracy... więc przejeżdżać je
@miszczcieniu
No właśnie tego nie rozumiem. Ratować zwierzaczka i samemu ryzykować życie. Gdzieś to czytałem jak w woj. Lubuskim koleś nie chciał bobra rozjechać, to wj***ł się do rowu, jebnął w drzewo i na tym skończył się jego żywot. Pasażer przeżył.